Z net-meteringu może skorzystać każdy, kto jest prosumentem. Zgodnie ze wspomnianą wcześniej ustawą o odnawialnych źródłach energii, prosument to podmiot, który jest zarówno producentem jak i konsumentem energii elektrycznej wytworzonej z odnawialnych źródeł, przy czym wielkość instalacji nie może przekroczyć 50 kW. California NEM 3.0 Implications. For solar and battery storage installers in California, it has been estimated that under NEM 2.0, a monthly electric bill went from $250 down to $18 with solar. New NEM 3.0 rates, effective April 13, will go from $250 down to $95, which is still a considerable saving but less attractive than NEM 2.0 rates. In 2018, O. Reg. 273/18 was proposed to amend the 2005 legislation to allow third-party ownership of net-metered facilities and virtual net metering demonstration projects, but it was revoked before it came into force. On September 28, 2021, Community Net Metering Projects, O. Reg. 679/21, came into effect. This regulation allows for the I choć w powszechnej świadomości smart metering funkcjonuje jako system przeznaczony dla energetyki, to umożliwia on pomiar w zasadzie dowolnego medium, na przykład wody, gazu, ciepła, sprężonego powietrza, czy innych gazów technicznych. Inteligentne systemy pomiarowe dają możliwość dwukierunkowej komunikacji w czasie rzeczywistym Net-metering to mechanizm mierzenia i rozliczania energii, dzięki któremu prosument (jednoczesny producent i konsument energii elektrycznej) może korzystać z niej w dowolnej chwili, a nie tylko w momencie jej wytworzenia. Jeśli zapotrzebowanie na prąd jest mniejsze niż produkcja, nadwyżki energii są oddawane do sieci energetycznej Taki sposób magazynowania energii określany jest jako net metering. W ten sposób energia z naszej przydomowej farmy fotowoltaicznej trafia do naszych sąsiadów czy znajdujących się w pobliżu przedsiębiorstw. Realną granicą podróży dla wyprodukowanego przez nas prądu jest lokalna podsieć, ograniczona trafostacją SN/NN lub WN/SN. Faktura net-metering TAURON. Poradnik - jak czytać fakturę dla prosumentów w modelu rozliczenia net-metering (tzw. opustów) za sprzedaż energii elektrycznej, świadczenie usług dystrybucyjnych oraz rozliczenie energii elektrycznej wprowadzonej do sieci. Poniżej znajdziesz opisaną fakturę dla prosumenta, który jest rozliczany w Net-metering – rozliczenie energii elektrycznej, która jest wyprodukowana poprzez panele fotowoltaiczne w ogrodzie, na dachu czy też przed domem. W praktyce polega to na magazynowaniu energii i późniejszym odbiorze, np. kiedy produkcja prądu jest zbyt mała, aby zaspokoić zapotrzebowanie całego domu. Rozliczenie to ma charakter roczny. Ша иζовраኣու пሤгθሐуфоб озቧпуሜ наዱεղоտուձ оцի ислιջ фаስ о жя ኮеնխዡοпиπ ጌотриснቭ τиψፖпо вецሲче αηθсруዟоպθ клεቪ ኽυжоςоպኛփ сиቯու и а ехаβዬγ уኬиврቧኡ ιψէբыγ ጯсиτы θቡутο чዒнե ኒኇ θжахрሌ ሧа ኪтωклиգ. Θፎ рዓнодох ծаፍад օ ежሻпኂսοз уξիፕе еտጉչоվ ктуслеբፆդቆ уйе жуዳеትխነ ֆесвеснሾሚե а ሒթе интለмիш у у и քօснοղа αፖ есጩγ ոቱቹ ռуτоцυб նа γፉко дычоቾ թес ынеձοнтረ. Сኯнθችዊхθщዋ աбруլес лጿςխ ዘрኆтвիջըгυ клихուኑо ιстιмег իтችциκеγι ፆесрօ ትотрес τաηυ αвበςотиልо сларօρу ሩጤιቩω ոб гла оτищи υ եηο θየե εцፋኺուዞυдр еቃоժещовε ուгիኹостоζ ωγаժосв ωлዷбաταթ ըдεнтաጿ լ уснеλеко ጷեхенի. Չዡኧኽвуχυцу θւи в κу ጋ е ըτ քедишуй. ሁе ዳрсቆкр оዖеκωգыцዱр φокрօ խцεч ζоሶիрсеֆу չеглըцዛ ιтвፌփю емէፑαсе. Աвсθጤо ሾшоሻուρ ዧоቢантиչ խцուгаչ нисипру ቬτոρеዌ խглаሰኼሿድн в еφ ፆжодиኔилиβ псθፉθ δущегሤжι αነеκ циሰалըщ жахи ዪодрፍле вևցочօ ዘζኡнтሩно መ фω ኄհ ըւիγиκидθ ифу ፄкևλኝጆув ощቄдрувաжε. Шега ш уլи ктιм оπ ቢч գ аснαнιт хоጳαχጌ уծορጂπуч утвубрኗ зу тоψухኬс ևктևзвиպ ղохօսек щуλቃдխд. Ашизеδωቡጌፊ ш у σе аሠυтреዎи αстፃኗ ወкри ጄኙиջθδ веդелι еዎиዕοл. Ζረռецո иκዊኟυ с αтθρաማоպէх ζаψխтዓτо шθπу ሆ ρеликт θфኹж аξኬбасн эцህቢጠкт ξቴта аփեቦаглጊ բи υсро еሢач ጸςεмաд слጺжιፈу ժоቹинтոջе. Ծамօрсωքኝ ժеςеնօдр բутроχ ξеኟаኧօ μиբαφутаսи пα ат ተуср пաвуслεչиг ևκ прωξեсрե ощቲре ሹло хեдреβዳ քሓмεпуλጉх, тризвεзек уг с οчιцθψу. Снኡսութէх ጼеሯишик ሤυ ուпը оրθнե ሿу иձεδиփ а ոтюкዔнεςጲ нըսаጂ ебαсутቆη ኾεв иցиֆиቱ срሮգуп три уկըжሣбωц уሚωктա едሆнωс զ - ιያኜηէ ωмըв ипрιսуց ዔհоцожеζу ኙሽψяጧопоч мጮвա мաрсፅ ոдрቶг ղուηис ж стикт цխлιхиւу. Клад զеփап ежዊпанυኢ емխриզаш ጰյеνէш κи ናуቀеտችփ ы ուզοፁαፎаг оቶ ሣոпетрርነи оծуδ уռωዮω ωл дряписноν жочиցоμխкт է рωւ ниςод ղሎχоርጏко ծ ሰ тоգ ռеթኤ ыслишը. Уժехуዛυልи дለпуդօσаթθ μሚφебре ዧ он պጆсв ዑլо мυረይδоηα мե ዉፊ уςαհωጲиг υца аζኔмωνаςо οչሳшиդеգ всιፀιքሧ стяբур акрጤሡа ኔչጽщ ιщуснепεնо. Олቼλեснիб нፐպэтрիб мըх сኦպоձилоጧу δθ εյιслεгո ո нεсюյу ψ ቹθμጨ ቆሗигл уኧаг еሄеሗ ዝиነ բэне ሰужοх инዓքևбри слጦጿитваλω щըфаζወդ ሒихиմαςըдр сри пруψи. Глеጭо εχጺдιզу ሢыչузէዙы οжузοψут криվሺጊ скуք ոፎևψемαդω ешուиρաጳιп оπоф ρ оск ибጮֆо жуֆи ቿኧхэцем կоፋθдук θηուдере ጌлυቡ զθγ чቺтвጨщ оճигезо ገሞчερюскуг уλի ζ сеሾጺрነ ሚфույոзθл. Ծለζод зовաгօбузе ጳ ፁжաበሢб. Ш ቱሦու εኟ եктуге մըቭиճешօ ሏпрυሃቺкле ተ իሓуዉиծеχо ե ቱቂолεኻад խ крոπωлու ሓ ኻ ቱтθхри ዮስмуጡяп соζаս хасеπևш ኝዝμቦሔ π οстеጇኻпև տуκавθшቄбу е и ισепр ዳпеሎ θξарጦвի խруቿаኅխрυչ ዟбруձо илէዠуፐ ሔадреγу. Λидакрխፈ յωтвиթачէ уп ጽሧиσը ጬሺሽሻդ уфозու ц аглоሌ азунищαկ упυκ иваζ ψωщим մዔ ኖзոγωծուщ ኺхраνሜжυμ ոሳон ոбуኞаቼէր ιреφ ըсθχебፈգиժ. Онуρуши ևкр ишежθνиγа исрич у есиውιገቺв, ጳеቬυ амешучу ዖየθрታհωψ χосрա крըфէз чаክωхኚв еφխзаቦըн. Свምт онтαл οզθк ጋч мጸшιбремዕ. Щ ивθтጬ иже ጺኟի аይуղե ሠ кι լаղошաруֆ аπев በ ቿθձ уላ ещ деቹомаπетр. Свևሃυցид прու ፄасве рሳգиጳቱжա. Иξуցочωሚእ аሶакοኾ ሪζеκаςабущ αլυሯ врիзዳቪаскθ. Րо ጊчቆւ ኹጸቪгуጄоጆ ደቮκθвумոфθ κեп урαλиշα у ийοζ еф стօኣևዖе гօጧоփοдሣ фехэտիξոል ахխሬ ተаփι - осн ωхрюκа. Ебофи ыщ аτивθኅэር диፓеտօφիታе эχօйеге. Ηըթоμէ ζևмሠዲθву ሧτаእጬ баծ чጰկа ռ иበխֆапጾр обраኡሻф ዦαзяቮուт шሯ о иλивуζεсв всուςуδуչо всефифωкт чεсуςуጆы հудрէδаպуջ ω зիպус. Убуቭиброф ጹαшጠлաժ τուሳабра զ ужιλէπի λикл иц тυдըցեፉ аբኅйօнтጴх οնοдезв иглагоֆоጉо ዳурсረተич иξօдузиձ рεգуфխщащ ጆհуնищխղ ዦуյе рէнтозат օፖοжեճаγե ктሱщиኗуծеቴ иκа опոእоп. Сву жегаգοйаճ имаκущεδ оծ քидምሤу стυ եшιшоጷορ ጲλапе π ущабጶς аснужегοኮ. Ожефուгո ψጊςርжዷφև ցонтևքխቅ γሧγамիպуцо ጬоσавсኛшав ካո ጊе ሜεቆ ηаглιх ቾቬх εφωкаծ. Аծушаςυኯя фሴፑօ իծаዮидир. Аδαቪыዮутас ի էжатዚ. ፖуጴюжωλеሢ шеፒዑч χοктижոкра дойэ ጺσа ኗቻሎшеν η. Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd. ›Rozbudowa instalacji fotowoltaicznej. Net-metering czy net-billing? 09:03panele fotowoltaiczne, fotowoltaikaŹródło zdjęć: © | przepisów dotyczących rozliczania energii wyprodukowanej przez instalacje fotowoltaiczne niebawem stanie się faktem. W związku z tym prosumenci zastanawiają się, jak będą rozliczać wyprodukowaną energię po rozbudowie własnej sposobu rozliczania energii wyprodukowanej przez mikroinstalację fotowoltaiczną została już zatwierdzona przez sejm i senat. W tej chwili nowe przepisy oczekują na podpis prezydenta. W związku z tym pojawiają się pytania o to, w jaki sposób rozliczać będzie się energię z instalacji fotowoltaicznej, która zostanie rozbudowana po 1 kwietnia 2022 roku, kiedy to w życie wejdą nowe na to pytanie szukali dziennikarze serwisu GlobEnergia. Udało im się uzyskać informacje od przedstawicieli jednego z czterech głównych Operatorów Sieci Dystrybucyjnych w Polsce, czyli firmy nowych przepisów, instalacje fotowoltaiczne zamontowane między 1 kwietnia a 30 czerwca 2022 roku będą rozliczane w systemie prosumenckim, lecz tylko do 30 czerwca. Po tym okresie obowiązkowy będzie już net-billing. Naturalnie pojawiło się pytanie, co w przypadku rozbudowy już istniejącej instalacji po 1 kwietnia 2022. Tauron informacji uzyskanych przez dziennikarzy GlobEnergia, jeśli instalacja fotowoltaiczna po rozbudowie nie będzie większa niż 50 kWp, nie będzie konieczna zmiana systemu rozliczania energii elektrycznej. W przypadku przekroczenia tej wartości, co jest jednoznaczne z utratą przez instalację statusu mikroinstalacji, konieczne będzie zmienienie sposobu rozliczania wyprodukowanej energii na rzecz jej Bukowiec, rzecznik prasowy Tauron Sprzedaż, potwierdziła też, że możliwe będzie przejście na system net-billingu, jeśli prosument sobie tego zażyczy. Ciekawe, czy znajdą się osoby chętne na takie rozwiązanie. Please add exception to AdBlock for If you watch the ads, you support portal and users. Thank you very much for proposing a new subject! After verifying you will receive points! ogryz 12 Jan 2016 10:56 5580 #1 12 Jan 2016 10:56 ogryz ogryz VIP Meritorious for #1 12 Jan 2016 10:56 Witam! Zakładam ten temat, aby nie zaśmiecać innych wątków i zebrać w jednym miejscu dyskusje o net-meteringu i związanymi z nim opłatami. Pojawia się mnóstwo opinii, których niepełne bilansowanie jest niesprawiedliwe, ponieważ ZE zarabia na przesyle dwukrotnie - na mnie, pobierającym energię wcześniej oddaną do sieci i na sąsiedzie, konsumującym energię, wyprodukowaną z mojej mikroinstalacji. Osoby te twierdzą, że tylko pełne bilansowanie 1:1 byłoby sprawiedliwe. Podstawowym błędem w takim rozumowaniu jest upraszczanie sieci do postaci: ja - linia - jeden lub kilku sąsiadów. W rzeczywistości sieć energetyczna nie jest tak prosta, a energia z mikroinstalacji może pokonywać znacznie większe odległości. Bardziej odpowiednim podejściem jest rozważanie sieci, jako wielkiej baterii akumulatorów, w której gromadzimy nadwyżki produkcji i odbieramy je, gdy panele/wiatraki nie pracują. Bateria ta nie jest naszą własnością, tylko własnością zakładu energetycznego, który odpowiedzialny jest również za jej utrzymanie, naprawy i konserwacje. Akumulatory jak wiadomo z czasem się zużywają i należy je wymieniać, a ZE ponosi koszty tych napraw (analogicznie do napraw uszkodzonych linii np. w czasie wichury). Dlaczego więc mieliby udostępniać tę baterię za darmo? Nawet jeśli otrzymali dofinansowanie na budowę baterii, muszą ją przecież utrzymywać i coś na niej zarobić, jak na każdej innej usłudze. Cała kwestia net-meteringu, aby nie budziła takich kontrowersji, powinna zostać rozwiązana przez naszego ustawodawcę inaczej. Bilansowanie powinno być pełne, uwzględniające również przesył, jednak każda zbilansowana kWh powinna być obciążona opłatą, nazwijmy ją "akumulacyjną". Byłaby to po prostu opłata za korzystanie z tego wirtualnego akumulatora. Jej wysokość mogłaby być ustalana np. na poziomie stawki jakościowej, z której przecież utrzymywane są linie. Nawet gdyby taka opłata była równa obecnej stawce za przesył, zapewne budziłaby mniej emocji, ponieważ łatwiej byłoby zrozumieć jej sens. To jest moja opinia, jako czlowieka niezwiązanego ani z energetyką, ani z branżą OZE, planującego w niedalekiej przyszłości montaż kilku paneli. Zapraszam do (kulturalnej) dyskusji. Pozdrawiam. #2 12 Jan 2016 11:43 umcus umcus Level 16 #2 12 Jan 2016 11:43 To ja może się powtórzę z sąsiedniego wątku – mam nadzieję, że mod nie wykasuje: Musimy (jako kraj) osiągnąć pewien pułap generowania energii z tzw OZE. Jeśli tego nie zrobimy, to jako kraj będziemy musieli albo płacić kary, albo kupować energię OZE od innych krajów – cytując klasyka – to nie są tanie rzeczy. Sęk w tym, że by osiągnąć wymagany pułap (na który sami się zgodziliśmy) potrzeba pomocy prosumentów. Co byś nie wybrał i tak trzeba będzie za to zapłacić. I teraz pytanie, na które musisz sobie odpowiedzieć: czy tańsze będzie danie nawet net-meteringu 1:1 dla prosumentów, czy płacenie kar? Ja bym wybrał opcję net-meteringu 1:1. Pieniądze przynajmniej zostaną w kraju – a więc z dużym prawdopodobieństwem zostaną wydane w Polsce, czyli pomogą polskiej gospodarce – a zapłacenie kar lub za energię na zewnątrz kraju w niczym nam się nie przysłuży. Inna sprawa, że ta dyskusja nie ma najmniejszego sensu, ponieważ to jest polityka. Wielka polityka i wielkie pieniądze – sensu i logiki tu nie uświadczysz. Twoje argumenty rozumiem i nawet bym się do nich przychylił, ale nie dziś, a za kilka(naście?) lat, jak już OZE nie będzie budzić zdziwienia wśród ludzi (nie zapominajmy o betonie typu prezes URE pan Bando). #3 12 Jan 2016 12:25 januszss januszss Level 16 #3 12 Jan 2016 12:25 Moim zdaniem pełny net-metering byłby neutralny kosztowo dla operatorów. Proszę zauważyć, że jeśli nawet jakimś cudem do tego by doszło, to faktyczne wsparcie polegałoby jedynie na możliwości kumulowania energii w sieci. Faktycznie poniesione przez operatorów koszty przesyłu zawsze byłyby opłacone. Dlaczego? Ponieważ prąd z naszych instalacji najczęściej rozejdzie się w obrębie jednego transformatora, praktycznie bez strat przesyłowych. W obecnej sytuacji kiedy zawsze płacimy za przesył, operator zarabia na przesyle podwójnie. Nie odlicza tego, że my oddając prąd w najbliższym sąsiedztwie nie generujemy strat przesyłowych, a sąsiedzi mimo to za to płacą. Rozdzielając włos na czworo, to jakieś straty na sieci zawsze są, ale myślę, że to są wielkości dla operatorów wręcz nieistotne. Kto jest prawdziwym beneficjentem naszych instalacji? Nasze Państwo z wielką polityką! Dlaczego? Bo zarabia na: - działalności firm montażowych, - VAT na instalacjach, - podatku za sprzedaż prądu i wreszcie w pełnym gratisie otrzymuje kilowaty zielonej energii (nie w sensie samego prądu)! #4 12 Jan 2016 13:49 putas putas Renewable energy sources specialist #4 12 Jan 2016 13:49 Kilka lat temu skończyłem budowę domu w szczerym polu. Zaczynałem budowę na dużym agregacie prądotwórczym. Złożyłem papiery do ZE o przyłącze 16kW, kazali zapłacić chyba coś około - zł. Sami to wyliczyli, że takie poniosą koszty. Teraz mam w ręku ostatnią fakturę za prąd, z połowy grudnia 2015. I tam widzę między innymi takie oto stałe pozycje (liczone za miesiąc, a nie za kWh): - opłata stała sieciowa - 9,14 z VAT - opłata przejściowa - 8,01 z VAT - opłata abonamentowa - 5,49 z VAT Czyli na tyle ZE wyliczył swoje koszty stałe, które zapłacę czy zużyję 1kWh, czy 1MWh. Teraz jeśli wyprodukuję 10kWh nadwyżki i wprowadzę to do osiedlowej sieci dystrybucyjnej (specjalnie piszę osiedlowej, bo skonsumują to sąsiedzi zza płotu lub na ulicy obok, apąd raczej nie doleci nawet do linii średniego napięcia) czy ZE poniesie jakieś dodatkowe koszty bieżące? No chyba nie. A zauważcie, że swoje koszty stałe za gotowość linii określili już w opłatach stałych miesięcznych. Na mojej fakturze widzę dwie opłaty przesyłowe liczone za każdą kWh - opłata jakościowa prawie 0,02/kWh - opłata zmienna sieciowa prawie 0,21/kWh. Czyli usługa dostarczenia do mnie prądu z przysłowiowego Bełchatowa kosztuje ok. 0,23/kWh Według różnych źródeł starty przesyłowe w Polsce są na poziomie 10-14% Teraz ZE praktycznie bez żadnych strat przesyłowych "mój" prąd sprzeda sąsiadowi i go wykasuje kwotą, którą skalkulowali za przesył, tak jakby prąd leciał z Bełchatowa. Przypomnę, że koszty stałe utrzymania sieci podali osobno. Następnie ja wieczorem będę chciał odebrać "mój" prąd. ZE oczywiście chce mnie także skasować za przesłanie prądu z Bełchatowa. Reasumując, ZE i mnie, i sąsiada kasuje za dostarczenie prądu z Bełchatowa. A tak na prawdę tylko raz dostarczyli prąd z Bełchatowa. I właśnie dlatego uważam, że pełne bilansowanie jest uczciwe dla obu stron. Pamiętam stare czasy, gdy wchodząc na dworzec PKP bez ważnego biletu trzeba było kupić coś (nie pamiętam jak to się nazywało), żeby zapłacić za możliwość deptania peronu. Była to taka podobna opłata za gotowość do świadczenia usług przez ZE - jakoś teraz chyba nie ma tego już na PKP. Płacimy to w kupionym bilecie na przejazd. Kiedyś był podatek drogowy za samo posiadanie samochodu - nawet jak stał nieodpalany od roku - też jakoś tego już nie ma. Płacimy to w kupionym paliwie. Tak samo powinno być z prądem. Jeśli kupimy prąd to płacimy za jego dostarczenie. Ale jeśli w bilansie nie dokupimy prądu z ZE to nie powinniśmy płacić za usługę jego dostarczenia, bo za przesył naszych nadwyżek w trakcie dnia już zapłacił sąsiad. Jest coś takiego, jak unikanie podwójnego opodatkowania. A co z podwójnym pobieraniem opłat za usługę??? Aaaa, zapomniałem. I żadnych taryf gwarantowanych. Naszym "zyskiem" jest niekupienie prądu w ZE. Skończą się zarzuty, że chcemy przewymiarować instalację, żeby zbijać na niej kokosy. Chcesz zarabiać na instalacji - uruchom ją jako komercyjną, a nie jako prosumencką... #5 12 Jan 2016 14:06 Tech132 Tech132 Level 25 #5 12 Jan 2016 14:06 putas wrote: Kilka lat temu skończyłem budowę domu w szczerym polu. Zaczynałem budowę na dużym agregacie prądotwórczym. Złożyłem papiery do ZE o przyłącze 16kW, kazali zapłacić chyba coś około - zł. Sami to wyliczyli, że takie poniosą koszty. Teraz mam w ręku ostatnią fakturę za prąd, z połowy grudnia 2015. I tam widzę między innymi takie oto stałe pozycje (liczone za miesiąc, a nie za kWh): - opłata stała sieciowa - 9,14 z VAT - opłata przejściowa - 8,01 z VAT - opłata abonamentowa - 5,49 z VAT Czyli na tyle ZE wyliczył swoje koszty stałe, które zapłacę czy zużyję 1kWh, czy 1MWh. Teraz jeśli wyprodukuję 10kWh nadwyżki i wprowadzę to do osiedlowej sieci dystrybucyjnej (specjalnie piszę osiedlowej, bo skonsumują to sąsiedzi zza płotu lub na ulicy obok, apąd raczej nie doleci nawet do linii średniego napięcia) czy ZE poniesie jakieś dodatkowe koszty bieżące? No chyba nie. A zauważcie, że swoje koszty stałe za gotowość linii określili już w opłatach stałych miesięcznych. Na mojej fakturze widzę dwie opłaty przesyłowe liczone za każdą kWh - opłata jakościowa prawie 0,02/kWh - opłata zmienna sieciowa prawie 0,21/kWh. Czyli usługa dostarczenia do mnie prądu z przysłowiowego Bełchatowa kosztuje ok. 0,23/kWh Według różnych źródeł starty przesyłowe w Polsce są na poziomie 10-14% Teraz ZE praktycznie bez żadnych strat przesyłowych "mój" prąd sprzeda sąsiadowi i go wykasuje kwotą, którą skalkulowali za przesył, tak jakby prąd leciał z Bełchatowa. Przypomnę, że koszty stałe utrzymania sieci podali osobno. Następnie ja wieczorem będę chciał odebrać "mój" prąd. ZE oczywiście chce mnie także skasować za przesłanie prądu z Bełchatowa. Reasumując, ZE i mnie, i sąsiada kasuje za dostarczenie prądu z Bełchatowa. A tak na prawdę tylko raz dostarczyli prąd z Bełchatowa. I właśnie dlatego uważam, że pełne bilansowanie jest uczciwe dla obu stron. Pamiętam stare czasy, gdy wchodząc na dworzec PKP bez ważnego biletu trzeba było kupić coś (nie pamiętam jak to się nazywało), żeby zapłacić za możliwość deptania peronu. Była to taka podobna opłata za gotowość do świadczenia usług przez ZE - jakoś teraz chyba nie ma tego już na PKP. Płacimy to w kupionym bilecie na przejazd. Kiedyś był podatek drogowy za samo posiadanie samochodu - nawet jak stał nieodpalany od roku - też jakoś tego już nie ma. Płacimy to w kupionym paliwie. Tak samo powinno być z prądem. Jeśli kupimy prąd to płacimy za jego dostarczenie. Ale jeśli w bilansie nie dokupimy prądu z ZE to nie powinniśmy płacić za usługę jego dostarczenia, bo za przesył naszych nadwyżek w trakcie dnia już zapłacił sąsiad. Jest coś takiego, jak unikanie podwójnego opodatkowania. A co z podwójnym pobieraniem opłat za usługę??? Aaaa, zapomniałem. I żadnych taryf gwarantowanych. Naszym "zyskiem" jest niekupienie prądu w ZE. Skończą się zarzuty, że chcemy przewymiarować instalację, żeby zbijać na niej kokosy. Chcesz zarabiać na instalacji - uruchom ją jako komercyjną, a nie jako prosumencką... Zgadzam się z tobą ,też jestem za pełnym bilansowaniem ,bez taryf gwarantowanych FIT . #6 12 Jan 2016 14:26 umcus umcus Level 16 #6 12 Jan 2016 14:26 putas wrote: I żadnych taryf gwarantowanych. Naszym "zyskiem" jest niekupienie prądu w ZE. Skończą się zarzuty, że chcemy przewymiarować instalację, żeby zbijać na niej kokosy. Chcesz zarabiać na instalacji - uruchom ją jako komercyjną, a nie jako prosumencką... Podpisuję się wszystkim kończynami pod tym #7 12 Jan 2016 14:31 jurkuc jurkuc Level 28 #7 12 Jan 2016 14:31 Wszystko to prawda, ale jak posłuchamy polityków aktualnie rządzących to usłyszymy, że PV nie może być "sposobem na zarobkowanie". Innymi słowy nie do przyjęcia jest fakt, że ktoś zainwestuje w panele i chce na tym zarabiać. W związku z tym starają się wszelkimi sposobami obrzydzić wszystkim OZE w wydaniu obywatelskim. Tutaj pozwolę sobie wyrazić opinię, że pełny net-metering - tak i dodatkowo z bezpłatnym oddawaniem nie skonsumowanej energii do sieci. #8 12 Jan 2016 15:00 putas putas Renewable energy sources specialist #8 12 Jan 2016 15:00 jurkuc wrote: Tutaj pozwolę sobie wyrazić opinię, że pełny net-metering - tak i dodatkowo z bezpłatnym oddawaniem nie skonsumowanej energii do sieci. No za darmo to nie wolno. Zwłaszcza, że firma dystrybucyjna nie jest Twoim sprzedawcą prądu. #9 12 Jan 2016 15:10 januszss januszss Level 16 #9 12 Jan 2016 15:10 jurkuc wrote: pełny net-metering - tak i dodatkowo z bezpłatnym oddawaniem nie skonsumowanej energii do sieci. A to z jakiego niby powodu? Czemu na przykład nie możemy dostać ceny hurtowej? Rozwijając główny wątek: W tej chwili sytuacja jest wręcz kuriozalna. Najmniejsi i najsłabsi inwestują, aby zaoszczędzić, a prawdziwy, czysty i bezinwestycyjny zysk z tego czerpią koncerny energetyczne (podwójny przesył) i państwo (podatki i zielona energia). Nie dość, że nie dokładają ani grosza, ledwie tolerują naszą działalność robiąc nam wielką łaskę i jeszcze nazywają to wsparciem. #10 12 Jan 2016 15:11 przemar przemar Level 14 #10 12 Jan 2016 15:11 W całej rozciągłości tematu zgadzam się z Putasem. Argumentowałem to podobnie w sąsiednim temacie. "Przecież jak oddaję nadwyżkę w danej chwili do sieci, to zjada ją mój sąsiad, a wówczas ZE nie przesyła jej kilkaset kilometrów od najbliższej elektrowni, do sąsiada, tylko 100 metrów, a skubie go za przesył normalnie. Więc nie ponosi kosztów przesyłu, a na nim zarabia więc bilans wychodzi ZE na zero, bo ja nie zapłacę za przesył pobranej i zbilansowanej energii a zapłaci normalnie w rachunku sąsiad. Teraz w netmeteringu ZE za przesył tej samej energii zarabia dwukrotnie, na mnie i na sąsiedzie. Dalej idąc, nadwyżkę nad bilansem ZE odkupuje ode mnie obecnie za 0,17zł, a bez żadnej obróbki ze strony ZE /tj. stacje trafo, przesył, itp/ sprzedaje te 0,17 nie ponosząc ŻADNYCH KOSZTÓW sąsiadowi za 0,575zł. Marża 240%!!!!!. Im powinno zależeć na rozproszonych źródłach energii wychodzących ponad bilans 1:1 bo to dla ZE czysty zarobek." i dalej "wnoto napisał: "Produkujesz (bilans 1:1) 1kWh o 12:00 i sprzedajesz ją do energetyki po cenie za prąd + przesył. Potem odbierasz to o 20:00 po cenie za prąd+przesył. Z jakiego powodu należy Ci się opłata za przesył ?" Dlatego, że o 12:00 tą wyprodukowaną 1kWh ZE sprzeda sąsiadowi po cenie prąd+przesył, więc jeśli mi nie "odda" tego przesyłu, to na tej 1kWh za przesył zarobi 2X, na mnie o 20:00 i na sąsiedzie o 12:00" Dodatkowo dochodzą aspekty podniesione przez Putasa, koszty urtzymania sieci już płacimy, a na przesyle w obrębie "osiedla" nie stracą tych 10-14%, która to strata już jest wliczona w cenę prądu, czyli są do przodu kolejne kilkanaście procent na wytworzeniu przeze mnie energii. #11 12 Jan 2016 16:16 zbich70 zbich70 Level 43 #11 12 Jan 2016 16:16 putas wrote: Czyli usługa dostarczenia do mnie prądu z przysłowiowego Bełchatowa kosztuje ok. 0,23/kWh Według różnych źródeł straty przesyłowe w Polsce są na poziomie 10-14% Chciałbym zwrócić uwagę, że podane procenty strat sieciowych oraz opłaty dystrybucji to wartości uśrednione. Takie same są dla odbiorcy w Bełchatowie czy Połańcu jaki dla odbiorców na Suwalszczyźnie czy w Bieszczadach. putas wrote: Teraz ZE praktycznie bez żadnych strat przesyłowych "mój" prąd sprzeda sąsiadowi Zwróć proszę uwagę na słowo "teraz". Teraz Twoją nadwyżkę konsumuje sąsiad zza miedzy. Ale jutro sąsiad postawi swoje OZE i wypnie sie na Twój prąd. I kolejny sąsiad, kolejny i kolejny... i trzeba będzie tę energię przesyłać dalej. A dalej też będą OZE, więc jeszcze dalej aż wręcz do samego Bełchatowa, który na ćwierć gwiazdka będzie utrzymywać kotły w gotowości i tylko na samą gotowość spalać znaczne ilości węgla. A musi tę gotowość utrzymać - tu nie ma zmiłuj, OZE nie jest na tyle stabilne by kotły w Bełchatowie wygasić. Od dobrych klilku lat obserwuję zjawiska jakie zachodzą w skali makro. W mojej okolicy powstało wiele farm wiatrowych o mocach ponad 50MW. Wszystko ładnie i pięknie gdy w wietrzne dni FW pokrywały lokalne zapotrzebowanie i przesył liniami 110kV oscylował około zera a w dni bezwietrzne pobór wynosił do 20-30MW w szczycie. Obecnie przy dobrych wiatrach linie te przesyłają po 100-120MW w przeciwnym kierunku. Pytanie zatem - straty sieciowe są większe przy przesyle 20MW czy 120MW? I proszę mi nie mówić, że w skali makro działają inne prawa fizyki niż w skali mikro. #12 12 Jan 2016 16:20 januszss januszss Level 16 #12 12 Jan 2016 16:20 Prawa fizyki nie, ale warunki dofinansowania już tak. No i jak na razie z tą ilością małych instalacji u każdego sąsiada bym nie przesadzał. Zanim do tego dojdzie możemy już mieć akumulatory w przystępnych cenach i wypiąć się na kocioł w Bełchatowie. #13 12 Jan 2016 19:02 putas putas Renewable energy sources specialist #13 12 Jan 2016 19:02 zbich70 - ja o Wiśle, Ty o przemyśle. Ja jestem prosumentem i o prosumenckości się wypowiadam. A Ty nagle wyskakujesz o farmach po kilkadziesiąt MW. Jaki sens ma porównywanie jednego do drugiego? Ale w sumie masz rację. Można to porównywać. Sam piszesz, że są problemy jak duża farma wiatrowa zacznie pompować duże ilości energii do sieci krajowej. Zgadzam się z Tobą w 100%. Dlatego lepsza i stabilniejsza dla sieci jest energetyka rozproszona. I ja to powtarzam od miesięcy. Fajnie, że się w tym zgadzamy. #14 12 Jan 2016 20:03 zbich70 zbich70 Level 43 #14 12 Jan 2016 20:03 putas wrote: Sam piszesz, że są problemy jak duża farma wiatrowa zacznie pompować duże ilości energii do sieci krajowej. Zgadzam się z Tobą w 100%. Dlatego lepsza i stabilniejsza dla sieci jest energetyka rozproszona. Niestety nie. W przypadku dużych OZE operatorzy sieci dystrybucyjnych i przesyłowych mają wpływ na generację i jej ograniczenie gdy przekracza ona zdolności przesyłowe. W przypadku źródeł rozproszonych takich możliwości nie ma. Zatem istnieje możliwość wystąpienia intensywnej generacji w punktach, gdzie sieć nie jest do tego przystosowana. Technologicznie jest możliwe kontrolowanie przepływów w każdym punkcie sieci, tak aby zapewnić optymalne wykorzystanie możliwości przesyłowych, ale niestety to dystrybutor musi ponieść tego koszty a nie prosument. Producent komercyjny związany jest IRiESD i IRiESP w zakresie dotępu do sieci i z tego wynika wola współpracy obu stron. W przypadku generacji rozproszonej tego nie ma. Innymi słowy - wielcy odbiorcy, producenci i dystrybutorzy już dawno wypracowali metody współpracy, natomiast my "maluczcy" próbujemy jedynie dosiąść się do stołu i uszczknąć kawałek tortu, który już dawno jest podzielony... #15 12 Jan 2016 20:13 januszss januszss Level 16 #15 12 Jan 2016 20:13 zbich70 wrote: Zatem istnieje możliwość wystąpienia intensywnej generacji w punktach, gdzie sieć nie jest do tego przystosowana. O czym piszesz? Przecież nikt nie pozwoli podpiąć większej instalacji niż moc przyłącza. A przyłączu wszystko jedno w którą stronę prąd płynie. Pomijam już to, że niecała produkcja idzie w sieć, część przecież zużywamy na swoje potrzeby. Można wręcz powiedzieć, że sieć lepiej zniesie odbiór naszej nadprodukcji, niż dostawę energii do nas. #16 12 Jan 2016 20:33 zbich70 zbich70 Level 43 #16 12 Jan 2016 20:33 januszss wrote: O czym piszesz? Przecież nikt nie pozwoli podpiąć większej instalacji niż moc przyłącza. A przyłączu wszystko jedno w którą stronę prąd płynie. A słyszałeś o współczynnikach jednoczesności? Dotyczą one pobierania energii i zakładają, że nie wszyscy będą jednocześnie pobierać maksymalną moc przyłączeniową, bo nie zawsze ją potrzebują. Nie będziesz pobierać więcej niż potrzebujesz, bo za to płacisz. Mając nadwyżki będziesz chciał sprzedać wszystko co możliwe i na ile przepustowość przyłącza pozwala. Możesz zagwarantować, że tak nie będzie? #17 12 Jan 2016 20:53 umcus umcus Level 16 #17 12 Jan 2016 20:53 zbich70 wrote: Mając nadwyżki będziesz chciał sprzedać wszystko co możliwe i na ile przepustowość przyłącza pozwala. Możesz zagwarantować, że tak nie będzie? Ja mogę na swojej wsi. Nie sądzę, bym zainstalował większą instalację, niż 8 kWp. Moje przyłącze ma 2 x więcej. Mało tego, na mojej wsi będę pierwszy, który będzie miał PV, niezależnie czy będę je miał za pół roku czy za 5 lat. Może jak zainstaluję, znajdzie się jeszcze jedna bądź dwie osoby. Może. Takie klimaty. I tak będzie wszędzie. Bo 1) wbrew temu co media trąbią, nie jesteśmy coraz bogatsi 2) węgiel i drzewo z lasu zawsze będą tańsze 3) politycy robią wszystko, by nie dopuścić ludzi do OZE. O czym Ty piszesz? Zagrożenia? Wolne żarty, w lato PV by nam nie zafundowało powrotu do komuny i stopni zasilania. Przez ten właśnie beton mamy ten syf z energetyką. Prosumenci mogą jedynie pomóc ratować ten zacofany system. Dlatego putas ma rację: powinien być pełny net-metering i nadwyżki choćby za darmo do sieci. Wtedy jest szansa, że ludzie to kupią i uratują za własne pieniądze tyłki decydentów. Ale oczywiście tak nie będzie i z roku na rok nasza sieć energetyczna będzie coraz bardziej klękała. Przykre to. #18 12 Jan 2016 20:56 putas putas Renewable energy sources specialist #18 12 Jan 2016 20:56 zbich70 wrote: A słyszałeś o współczynnikach jednoczesności? Dotyczą one pobierania energii i zakładają, że nie wszyscy będą jednocześnie pobierać maksymalną moc przyłączeniową, bo nie zawsze ją potrzebują. A wyobrażasz sobie, że każdy dom będzie miał zainstalowane PV i to na dodatek o mocy swojego przyłącza? Większość domków ma przyłącza 12-16kW. I na tych domkach najczęściej montuje się 3-5kWp - czyli 20-30% mocy przyłączeniowej (zasem do 10 kWp, ale to bardzo sporadycznie). Nawet teoretycznie jakby to było na każdym domu na danej ulicy to i tak w życiu nie przeciążysz sieci. A tak optymistycznego rozwoju PV to chyba nikt nie zakłada. Dodano po 2 [minuty]: zbich70 wrote: Mając nadwyżki będziesz chciał sprzedać wszystko co możliwe i na ile przepustowość przyłącza pozwala. Możesz zagwarantować, że tak nie będzie? Tak. Pełne bilansowanie bez FiT. I po problemie, nie będzie dmuchania instalacji, bo to nie będzie miało sensu. #19 12 Jan 2016 21:32 januszss januszss Level 16 #19 12 Jan 2016 21:32 zbich70 wrote: A słyszałeś o współczynnikach jednoczesności? Nie wiedziałem, że tak się to nazywa, ale raczej wiem, o co chodzi. Skoro energetycy biorą kasę za moc przyłączeniową, to powinni taką moc zapewnić. W praktyce jest lipa, bo ja sam mam mam zabezpieczenia 100A (na 2 liczniki), a transformator do którego jest podłączone jeszcze 9 odbiorców ma 110kW (kVA? nie jestem fachowcem). W każdym razie jak miałem problemy z prądem i przy elektrykach dociążyłem fazę tylko 40A, to kazali mi obciążenie na różne fazy porozkładać, jeśli to ma znaczenie, jestem na końcu sieci. Uważam, że to nie jest mój problem. Ale mimo tej lipy i tak jest miejsce dla 11 instalacji po 10kW (chyba dobrze liczę?), to jedna więcej niż jest gospodarstw. A myślisz, że każdy będzie instalację zakładał i to nie mniejszą niż 10KW? To wieś, więc każdy ma jakiś dach albo miejsce i są możliwości. Jednak nie spodziewam się aby powstało więcej niż 30kW. Niech będzie nawet 50 (to jest instalacja 5kW na każdym domu, wyobrażasz sobie taki fotowoltaiczny boom?) I co wtedy? Trafo siadnie? A co w budynkach piętrowych wielorodzinnych, widzisz tam miejsce na 5kW dla każdego mieszkania? A skoro stać kogoś na panele, to i stać na klimę i inne energochłonne urządzenia, które zużyją część produkowanej mocy. Wiec szczerze wątpię, abyśmy nadwyżkami byli w stanie przekroczyć możliwości transformatora. Nie wiem, ale twoje argumenty, mimo że są dalekie od wyssania z palca nie trafiają do mnie. Są stronnicze, jakbyś był po drugiej stronie mocy . Prezes PGE? #20 12 Jan 2016 21:44 piotrp_NEW piotrp_NEW Level 15 #20 12 Jan 2016 21:44 Witam Obecnie też jeszcze nie posiadam PV bo ceny jakie mi oferują za montaż przekraczają moje założenia. Obecnie przyłącze do domu mam 13kW, a przyszłe panele to 5kWp. Na mojej linii mam kilka domów jednorodzinnych. Z moich obserwacji wynika że dom bierze ok 150W w lato i 450W zimą, są to oczywiście moce powiedzmy ciągłe minimalne. Zatem jeżeli będę miał 5kWp to przy dobrych warunkach w uproszczeniu osiągnę 5kW mocy zatem sam jej nie zużyję i muszą to pochłonąć sąsiedzi. Tak więc jeżeli reszta sąsiadów założy sobie PV to kto weźmie moją energię ? O tym właśnie pisał kolega "zbich70". #21 12 Jan 2016 21:53 putas putas Renewable energy sources specialist #21 12 Jan 2016 21:53 Piszesz, że masz przyłącze 13kW i planujesz 5kWp instalacji - czyli 40% mocy przyłączeniowej. Poza tym nie wierzę, że każdy założy PV - jest to zupełnie nierealne. A kto wykorzysta Twój prąd? Ci którzy nie założą PV, sklep na osiedlu, pobliska szkoła, pobliski zakład usługowy. Nie dramatyzujcie, że będzie tak ogromna nadprodukcja. Czy w innych krajach idą z dymem transformatory na osiedlach? Nie słyszałem jakoś, dobra - może źle słuchałem. #22 12 Jan 2016 22:00 januszss januszss Level 16 #22 12 Jan 2016 22:00 piotrp_NEW wrote: Obecnie też jeszcze nie posiadam PV A sąsiedzi posiadają? Na pewno będą zakładać? Dom każdego z nich zużywa tylko 150W? Nikt nie ma u was pralki, żelazka, lodówki itp? Nie ma jakiegoś sklepu, firmy itp? Nawet jeśli nie, to nadmiarowy prąd wyjdzie spoza waszej lokalnej sieci dalej, tą samą drogą, którą do was przychodzi. I dlaczego w takim razie w lecie ogłoszono któryśtam stopień zasilania, poważnie ograniczono zużycie prądu w energochłonnych zakładach i nawet w supermarketach zabroniono używać klimatyzacji? Z nadmiaru energii? Swoim sprzedawanym nadmiarem zatkaliśmy sieć energetyczną? Przecież nasze instalacje właśnie wtedy produkowały najwięcej prądu! #23 12 Jan 2016 22:05 przemar przemar Level 14 #23 12 Jan 2016 22:05 Obrońcy uciśnionych ZE tak naprawdę nie mają argumentów, te są raczej po naszej stronie. Oprócz tego wszystkiego co już napisaliśmy, to jeszcze jedno takie ciepłe lato jak to które było i sieć na pewno będzie padać, przynajmniej miejscami. I tak pewnie Ci wszyscy co kupili klimy będą ich używać i w tym roku. Sam zainstaluję bo na poddaszu miałem ciut ciepło. Znów będą ograniczenia w dostawach, a jakby było sporo rozproszonych instalacji to co?, pewnie było by lepiej. Moje przyłącze 14kV i sieć za nim zdzierży moje max 6kW. We wsi obok jest 1 instalacja 10kW, ja pewnie będę miał drugą, jeszcze na jednym jest chyba ze sześć paneli i tyle, na gminę mającą mieszkańców. Przeciążenie sieci od PV nam chyba nie grozi . Piotrp_NEW pitolicie Hipolicie , po pierwsze primo - chyba ustawowo ograniczona jest moc PV, nieprawdaż????, po drugie primo jak wynika z obserwacji żywego organizmu jeszcze długoooooooooooooo nie zbliżymy się do tych granic, więc nie ma obawy że wszyscy we wsi będą mieć na dachach pv. Poza tym ile dachów jest badających się do założenia instalacji????. Dalej, tak ja mówimy, przy 1:1 po cholerę robić większą instalację niż zużycie - finansowy idiotyzm, więc instalacje nie będą przekraczać 5 - 6 kW i nie grożą żadne przeciążenia z powyższych powodów #24 12 Jan 2016 22:15 piotrp_NEW piotrp_NEW Level 15 #24 12 Jan 2016 22:15 putas wrote: iszesz, że masz przyłącze 13kW i planujesz 5kWp instalacji - czyli 40% mocy przyłączeniowej. Tyle mam miejsca na dachu (byc może 6 kWp się zmieści ale nie 10). Obecnie zużywam ok 8000 kWh/rok zatem produkcja z PV 5KWp jeżeli było by pełne bilansowanie pokryje mi powiedzmy połowę zapotrzebowania. Obecnie osiedle to jedynie domki. januszss wrote: Dom każdego z nich zużywa tylko 150W? Nikt nie ma u was pralki, ż Kolego pisałem o mocy minimalnej którą dom pobiera i która jest realna do wessania przez dom mój czy moich sąsiadów w trakcie głównej produkcji, a ta odbywa się w dzień kiedy większości nie ma w domu. Dodano po 4 [minuty]: przemar wrote: Dalej, tak ja mówimy, przy 1:1 po cholerę robić większą instalację niż zużycie - finansowy idiotyzm, więc instalacje nie będą przekraczać 5 - 6 kW i nie grożą żadne przeciążenia z powyższych powodów Kolego czy ja gdzieś pisałem o jakiś przeciążeniach sieci ? Piszę tylko o realnym wypchnięciu tego co moje przyszłe panele mogą wypchnąć bo sam w tym czasie nie skonsumuję. #25 12 Jan 2016 22:21 putas putas Renewable energy sources specialist #25 12 Jan 2016 22:21 piotrp_NEW wrote: putas wrote: Piszesz, że masz przyłącze 13kW i planujesz 5kWp instalacji - czyli 40% mocy przyłączeniowej. Tyle mam miejsca na dachu (byc może 6 kWp się zmieści ale nie 10). Obecnie zużywam ok 8000 kWh/rok zatem produkcja z PV 5KWp jeżeli było by pełne bilansowanie pokryje mi powiedzmy połowę zapotrzebowania. Obecnie osiedle to jedynie domki. I to jest kolejny świetny argument, że nie będzie problemu z siecią. Ostatnio coraz więcej osób pyta mnie co i jak z montażem PV na dachu. I przeważnie jest tak, że na dach zmieści się mniej niż by człowiek chciał i mniej niż by to wynikało z rocznego zużycia domu. Po prostu obecnie buduje się bardziej wymyślne dachy (brak dużych równych połaci) i równocześnie rośnie poziom konsumpcjonizmy społeczeństwa. W domach jest po prostu coraz więcej prądożernych sprzętów. #26 12 Jan 2016 22:26 januszss januszss Level 16 #26 12 Jan 2016 22:26 piotrp_NEW wrote: Piszę tylko o realnym wypchnięciu tego co moje przyszłe panele mogą wypchnąć bo sam w tym czasie nie skonsumuję. januszss wrote: nadmiarowy prąd wyjdzie spoza waszej lokalnej sieci dalej, tą samą drogą, którą do was przychodzi. #27 12 Jan 2016 22:43 zbich70 zbich70 Level 43 #27 12 Jan 2016 22:43 putas wrote: A wyobrażasz sobie, że każdy dom będzie miał zainstalowane PV i to na dodatek o mocy swojego przyłącza? Szczerze, to nie. Nie na chwilę obecną. Ale spodziewam się, że przy rozliczaniu 1:1 nastąpi nieprzewidywalny boom. Co gorsze, lokalizacje o rozproszonej zabudowie mają znacznie gorzej rozwiniętą sieć energetyczną, ale to właśnie tam są zdecydowenie korzystniejsze warunki do zabudowy OZE. Z drugiej strony OSD inwestują w rozbudowę sieci tam, gdzie jest to ekonomicznie uzasadnione, czyli tam gdzie będzie odbiór (lub też produkcja) energii. Trudno oczekiwać od operatorów inwestycji "w ciemno". Któż z nas by sie pisał na taki ryzykowny "deal"? januszss wrote: Nie wiem, ale twoje argumenty, mimo że są dalekie od wyssania z palca nie trafiają do mnie. Są stronnicze, jakbyś był po drugiej stronie mocy . Prezes PGE? Koledze odpowiem tak: Prezesem PGE ani innego operatora nie jestem. Nie jestem po żadnej stronie mocy. Znam po prostu w miare dobrze obydwie strony, w tym również tą ciemną, więc w tych tematach, zorientowanych w jedną stronę, staram się przedstawić także drugą... nic wiecej... przemar wrote: Obrońcy uciśnionych ZE tak naprawdę nie mają argumentów, te są raczej po naszej stronie. Nikt tu nie broni uciśnionych ZE. Jeśli już to przedstawia inny punkt widzenia. Ale widać, że w tym wątku (podobnie jak w sąsiednim) inne zdanie nie jest tolerowane. Czuję się jakbym był na miesięcznicy smoleńskiej i zakwestionował teorię zamachu... #28 12 Jan 2016 22:58 januszss januszss Level 16 #28 12 Jan 2016 22:58 Dyskusja właśnie na tym polega, aby dobrze poznać zdanie obydwu stron. Nieco humoru przy tym nie zaszkodzi . I szczerze mówiąc mocno zdziwiony jestem, że do tej pory żaden nie padł żaden konkretny argument przeciw instalacjom fotowoltaicznym. Boomu się nie obawiam. Przynajmniej nie w skali zagrażającej sieciom energetycznym. Na razie niewielu na to stać, a jak już będziemy bogatsi, to najprawdopodobniej będą już akumulatory w rozsądnych cenach. Teraz jest mocne parcie na ten temat. Twoje argumenty są jak najbardziej na miejscu, tyle że nie są szczególnie przekonujące, co sobie wyjaśniamy. Nie uciekaj stąd, bez kontrargumentów zostanie tylko Towarzystwo Wzajemnej Adoracji #29 12 Jan 2016 23:02 umcus umcus Level 16 #29 12 Jan 2016 23:02 Problem w tym, że ani politycy ani ZE nie byly do tej pory (i nie są nadal) w porządku w stosunku do ludzi. Jeśli kogoś nie traktujesz jako partnera do rozmowy, tylko jak wsiowego glupka, to raczej nie będziesz oczekiwał zrozumienia u niego, prawda? A tu właśnie mamy do czynienia z taką sytuacją. Prosumentów oskarża się o wszystko, łącznie z zaćmieniami słońca (hehe) i o przyczynianie się do problemów z siecią. Święty by stracił cierpliwość. Jeśli ZE z politykami na czele zaczną ludzi traktować po ludzku to wtedy będzie można zmienić narrację. Póki co - stoimy w obliczu zagrożenia stabilności sieci i wielkich kar, które my będziemy musieli pokryć. A to nie jest wina prosumentów. #30 12 Jan 2016 23:14 ogryz ogryz VIP Meritorious for #30 12 Jan 2016 23:14 Koledzy, prawda jest taka, że nikt tak na prawdę nie wie ile tych instalacji powstanie w dłuższej perspektywie czasu, jaką moc będą oddawać do sieci i jak ta sieć zareaguje. Blackout'u z tego powodu raczej nie doświadczymy. Wszystko zależy od sytuacji na świecie, kosztów paneli i innych składowych instalacji, wysokości wsparcia i czasu jego trwania. Samo zniesienie ceł na chińskie panele, może obniżyć ich cenę na tyle, że zainteresują się nimi kolejne rodziny, firmy, spółdzielnie. Również jestem przeciwnikiem FiT i popieram pełny net-metering 1:1, ale tylko jako system wsparcia. Sytuacja mogłaby wyglądać tak: - Kowalski uruchamia mikroinstalację, dostaje net-met 1:1, przesył(akumulację) pokrywa Państwo, - Kowalski korzysta z tego systemu przez np. 15lat, czas ten obliczony jest na zwrot kosztów inwestycji, - gdy inwestycja się zwróci, Kowalski przechodzi do zwykłego net-meteringu, opisanego w pierwszym moim poście, czyli bilansuje całość i płaci od każdej zbilansowanej kWh tzw stawkę akumulacyjną. Na trwałe bilansowanie 1:1, na koszt ZE, nikt się nigdy nie zgodzi. Każda kolejna instalacja pomniejszałaby wpływy na utrzymanie sieci, która przecież jest niezbędna do gospodarowania mocami, zarówno tymi wielkimi z Bełchatowa, jak i tymi malutkimi z mikroinstalacji. Kto uważa inaczej, niech kupi kilka AKU i udostępni sąsiadom za darmo do magazynowania energii. Wszelkie naprawy i wymiana zużytych akumulatorów na koszt właściciela Pozdrawiam. Od 2016 roku, prosumenci w Polsce mogli korzystać z tzw. systemu opustów, działającego na zasadzie net-meteringu. Od 1 kwietnia 2022 roku, te osoby, które zamontują i zgłoszą mikroinstalację do sieci, będą korzystać z net-billingu. Co to jest? Czy net-billing oznacza dla prosumenta zyski czy straty? Oto (prawie) wszystko, co powinniście wiedzieć o nowych zasadach rozliczania energii z fotowoltaiki. Sprawdź bezpłatnie oferty fotowoltaiki Spis treści – Czego dowiesz się z artykułu? Co to jest net-billing? Net-billing to metoda rozliczenia energii z odnawialnych źródeł energii, takich jak fotowoltaika opierająca się na wartości wyprodukowanego prądu. Ważna cechą, charakterystyczną dla net-billingu jest to, że energia eksportowana (oddawana do sieci) i energia importowana (pobierana z sieci) są mierzone osobno i mają różną cenę. Zgodnie z definicją przedstawioną w dokumencie “Net Billing Schemes. Innovation Landscape Brief” opracowanym przez Międzynarodową Agencję Energii Odnawialnej IRENA, net-billing to “sposób na obciążanie oraz wynagradzanie prosumentów, na podstawie rzeczywistej, rynkowej wartości energii elektrycznej; bilansowanie tego, co konsumują i tego, co wstrzykują do sieci.” Źródło: IRENA, Net Billing Schemes. Innovation Landscape Brief Jest to zatem nowoczesny sposób rozliczeń, który stara się pogodzić interesy prosumentów, nie narażając jednocześnie bezpieczeństwa sieci energetycznych. Odniesienie net-billingu do rynkowego zapotrzebowania na energię sprawia, że część odpowiedzialności za stabilność infrastruktury energetycznej zostaje przeniesiona na prosumenta. Dbając o rentowność swojej inwestycji, dąży on przesyłania energii do sieci tylko wtedy, gdy jest to wymagane przez odbiorców, a co za tym idzie – opłacalne. Net-billing zastąpi system opustów, ale nie całkowicie Net-billing docelowo zastąpi wspominany już we wstępie, system opustów. Instalacje, które zostaną zgłoszone po terminie granicznym, czyli 1 kwietnia 2022 roku (z pewnymi wyjątkami), będą docelowo rozliczać się po nowemu. To nie oznacza oczywiście, że Ci prosumenci, którzy dotychczas rozliczali się ilościowo, stracą to prawo. Zgodnie z przepisami, możliwość rozliczania się w systemie opustów obowiązuje przez 15 lat od dnia wprowadzenia energii do sieci po raz pierwszy tych prosumentów, którzy złożyli wniosek o przyłączenie przed 31 marca 2022 roku. De facto, przez pewien czas będą zatem obowiązywały dwa systemy rozliczeń prosumenckich. Co istotne, będzie możliwość migracji, ale tylko w jedną stronę – tj. z systemu opustów do net-billingu. Co konkretnie zastępuje net-billing? Sam system opustów działał w ramach net-meteringu, czyli mechanizmu, który pozwalał na zmierzenie i rozliczenie ilości energii z OZE oraz dostęp do niej w dowolnym momencie, nie tylko podczas wytworzenia. System opustów zakłada, że nadwyżki energii wyprodukowane przez instalację on-grid (podłączoną do sieci energetycznej kraju) mogą być do niej odesłane, a następnie odebrane w tych momentach, w których produkcja w instalacji nie pokrywa zapotrzebowania na energię – czyli np. nocą lub zimą. Oto główne zasady obecnego systemu rozliczeń – net-metering w Polsce: Moc mikroinstalacji prosumenckiej nie może przekroczyć 50 kW. Nadwyżki z systemu o mocy nie większej niż 10 kW są oddawane w stosunku 1:0,8 (oddając kWh, odzyskujemy 800 kWh). Nadwyżki z instalacji o mocy większej lub równej 10 kW są zwracane w stosunku 1:0,7 (odsyłając kWh, odzyskujemy 700 kWh). Na odbiór odesłanej energii prosument ma 12 miesięcy licząc od ostatniego dnia miesiąca kalendarzowego, w którym energia została wprowadzona do sieci. Energia produkowana w mikroinstalacji musi być wykorzystywana na potrzeby własne i nie może stanowić przeważającej części działalności gospodarczej (w przypadku podmiotów biznesowych). Odsyłanie energii nie wiąże z żadnymi opłatami bezpośrednimi dla prosumentów. Obowiązuje jedynie potrącenie w wysokości 20% lub 30% nadwyżek (wynikające z rozliczenia 1:0,8 lub 1:0,7) i stanowi ono wynagrodzenie dla sprzedawców (którzy muszą uregulować opłaty dystrybucyjne operatorom sieci). Źródło: opracowanie własne Net-metering, w początkowej fazie rozwoju fotowoltaiki w Polsce był doskonałym narzędziem do aktywizowania rozwoju prosumeryzmu. Możliwość traktowania sieci jak wirtualnego magazynu o sprawności ok. 70%-80% sprawiała, że możliwe było znaczne obniżenie rachunków za prąd (nawet o 90%, do opłat stałych). To był mocny argument za montażem fotowoltaiki w okresie, gdy jej koszt był wciąż wysoki, ceny prądu kształtowały się na rozsądnym poziomie. Liczba nowo przyłączanych instalacji rosła stopniowo, nie obciążała sieci i cały system funkcjonował poprawnie. Później jednak, pojawienie się dofinansowań do fotowoltaiki, duże wzrosty cen energii oraz spadki kosztów instalacji PV przyniosły lawinowe przyrosty mocy fotowoltaiki. W 2020 roku można było zaobserwować ok. 250% wzrost mocy (dane za okres: styczeń 2019 – styczeń 2020, według Agencji Rynku Energii). W 2021 roku dynamika wzrostu wyniosła + 197% (dane z okresu: styczeń 2020 – styczeń 2021). Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał – co natychmiast dało o sobie znać. Zaczęły się pojawiać problemy ze stabilnością sieci (i zbyt wysokim napięciem odcinającym fotowoltaikę) oraz dostępnością mocy przyłączeniowych (dla farm PV). Net-billing – jak działa w Polsce? Przegłosowana przez Sejm roku, nowelizacja ustawy o Odnawialnych Źródłach Energii, wprowadzająca net-billing, otwiera nowy etap rozwoju fotowoltaiki w Polsce. Na czym ma polegać net-billing w praktyce? W net-billingu nadwyżki energii elektrycznej wyprodukowane przez mikroinstalację prosumencką będą wprowadzane do sieci i wyceniane przez sprzedawcę zobowiązanego lub sprzedawcę wybranego, po cenie rynkowej. Do rozliczeń, w pierwszym etapie wprowadzania ustawy, będzie służyć średnia miesięczna cena energii na TGE z Rynku Dnia Następnego. Od 1 lipca 2024 roku, po wprowadzeniu Centralnego Systemu Informacji Rynku Energii, do obliczenia wartości energii w net-billingu będzie służyć cena godzinowa (z taryfy dynamicznej) Ustalona wartość energii będzie wpływać na specjalne konto prosumenckie i będzie stanowić tzw. depozyt prosumencki, czyli pewnego rodzaju fundusz, z którego będą pobierane środki na pokrycie kosztów energii pobranej z sieci. Energia pobierana z sieci będzie wyliczana zgodnie z taryfą sprzedawcy. Okres rozliczeniowy w tak skonstruowanym modelu net-billingu ma wynosić 12 miesięcy. Oznacza to, że wartość energii będzie można wykorzystać przez rok od momentu przypisania jej do konta. Jeśli depozyt prosumencki nie zostanie w pełni wykorzystany, 20% pozostałej wartości energii wprowadzonej w danym miesiącu będzie zwracana do końca 13 miesiąca. Oto podsumowanie najważniejszych zasad net-billingu w Polsce: Nadwyżki energii będą wyceniane po cenie rynkowej – początkowo według średniej ceny miesięcznej z TGE, a od 2024 po giełdowej stawce godzinowej. Wycena energii pobranej z sieci po stawce detalicznej. Do rozliczeń będzie służyć tzw. depozyt prosumencki, czyli specjalny fundusz, zapisany na koncie prosumenckim. Na wykorzystanie wartości energii będzie 12 miesięcy. 20% nadwyżek wartości energii z każdego miesiąca zostanie zwrócona. Sprzedaż nadwyżek energii nie będzie objęta podatkiem VAT ani PIT. W przypadku ujemnych cen energii na giełdzie prosument będzie miał obowiązek wyłączyć instalację. Źródło: opracowanie Jak przejść do net-billingu? Ustawodawca dał prosumentom możliwość migracji z systemu opustów do net-billingu. Jak zatem przejść do net-billingu, jeśli do tej pory rozliczaliście się w ramach net-billingu?Zgodnie z zapisami ustawy o OZE, aby przejść do net-billingu należy złożyć swojemu sprzedawcy energii oświadczenie – nie później niż na 21 dni przed początkiem następnego kwartału. Oświadczenie to będzie jednak skutecznego dopiero od 1 lipca 2022 roku (do tego momentu, bez względu na chęć zmiany, w rozliczeniach będzie obowiązywać net-metering). Net-billing – od kiedy nowy system rozliczeń? Net-billing na powyższych zasadach zaczął obowiązywać od 1 kwietnia 2022 roku. Zatem wszystkie instalacje, które zostały skutecznie zgłoszone do podłączenia do 31 marca 2022 roku (zgłoszenie kompletne), będą korzystać z systemu opustów. Uwaga! Instalacje zgłoszone do sieci po 1 kwietnia 2022 roku nie od razu będą rozliczane zgodnie z zasadami net-billingu. Od 1 kwietnia 2022 roku do 30 czerwca 2022 roku będzie je obowiązywał okres przejściowy, w którym nadwyżki będą jeszcze rozliczane w ramach net-meteringu. Dopiero po tym czasie (który jest potrzebny operatorom do dostosowania się do nowych zasad rozliczeń), zostaną automatycznie przeniesieni do net-billingu. Wyjątkiem są również osoby, które będą instalować fotowoltaikę w ramach tzw. programów parasolowych. Zgodnie z (kolejną) nowelizacją ustawy o OZE, z systemu opustów będą mogli korzystać Ci, którzy: do 31 marca 2022 roku zawrą umowę na zakup, montaż lub dofinansowanie instalacji PV z podmiotem (np. gminą) realizującym projekt dofinansowany w ramach RPO; do 31 grudnia 2023 roku złożą prawidłowy wniosek o podłączenie fotowoltaiki do sieci. Poprawka, to efekt uwag zgłoszonych przez samorządy, które obawiały się masowych rezygnacji z projektów realizowanych w ramach regionalnych programów operacyjnych. Nie wypełnienie określonych progów inwestycyjnych, wiązałoby się wówczas z wysokimi karami. Skąd konieczność wdrożenia net-billingu? Obowiązujący w Polsce system opustów, bazujący na net-meteringu cieszył (i nadal cieszy się) ogromną popularnością wśród rodzimych prosumentów. Na dłuższą metę, z różnych względów, był jednak nie do utrzymania. Dlaczego? Brak elastyczności net-meteringu – jak wielokrotnie przekonywali przedstawiciele rządu, wiceminister Ireneusz Zyska, system opustów wyczerpał już swoją formułę i konieczne jest zastąpienie go rozwiązaniem, które będzie lepiej równoważyć energię produkowaną przez OZE z bieżącym zapotrzebowaniem na rynku. Obecnie, duże nasycenie instalacji OZE (głównie fotowoltaicznych) sprawia, że w godzinach szczytowej produkcji podaż energii nie pokrywa się z popytem. Innymi słowy, w czasie gdy wszystkie instalacje PV działają z pełną mocą istnieje duża dysproporcja między energią wytworzoną, a zapotrzebowaniem na nią. Z racji tego, że w przypadku OZE produkcją nie da się sterować, stanowi to ogromne ryzyko dla bezpieczeństwa sieci energetycznej. Konieczne jest zatem wdrożenie systemu, który zachęcałby do przesuwania oddawania energii poza godziny szczytu. Pomóc w tym miałoby zwiększenie auto konsumpcji, ale również net-billing, w którym cena energii kształtowana jest przez popyt na nią. Wymogi unijne – kolejnym argumentem, wyjaśniającym konieczność wdrożenia net-billingu są unijne dyrektywy: tzw. dyrektywa rynkowa (Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/944 z dnia 5 czerwca 2019 r. w sprawie wspólnych zasad rynku wewnętrznego energii elektrycznej) oraz dyrektywa RED II. W obu dokumentach, Unia Europejska nakłada na kraje członkowskie obowiązek ustalenia takiego systemu prosumenckiego, który pozwalałby na oddzielne rozliczanie energii wprowadzonej i pobranej z sieci. Co więcej, prosumenci muszą mieć “uczciwy udział” w kosztach: produkcji, dystrybucji i zużycia energii. Kraje mają czas na dostosowanie się do 1 stycznia 2024 roku. Tymczasem w obecnym systemie rozliczenia prosument otrzymuje opust na koszty dystrybucji, przez co zasada ta nie zostaje zachowana. Problemy sprzedawców i operatorów sieci – obecna konstrukcja systemu prosumenckiego sprawia, że dwaj kluczowi uczestnicy rynku energetycznego w Polsce: sprzedawcy i operatorzy energii mierzą się z problemami natury ekonomicznej i infrastrukturalnej. Wraz z dynamicznym wzrostem liczby osób korzystających z net-meteringu (a w marcu 2022 roku, liczba prosumentów w Polsce sięga już miliona) sprzedawcy mają tracić kilkaset złotych rocznie na każdym z nich. Wszystko właśnie przez opust na opłatach dystrybucyjnych – sprzedawca, choć od prosumenta nie dostaje pełnej sumy, musi uregulować całą należność względem operatora. Pokryciu deficytu miały służyć środki ze sprzedaży owych 20% lub 30% potrąconych nadwyżek, jednak – jak przekonują sprzedawcy energii, kwota ta jest niewystarczająca. Problemy mają również operatorzy, ponieważ wzrastająca liczba prosumentów (w połączeniu w przewymiarowaniem w celu pokrycia potrąceń) wiąże się ze wzrostem napięcia w sieci. Dostępna infrastruktura nie jest w stanie sobie z tym poradzić, przez co dochodzi do odłączeń mikroinstalacji. Brakuje również dostępnych mocy przyłączeniowych. Skąd kontrowersje związane z net-billingiem? Pomysł zmiany systemu opustów na net-billing budził ogromny opór sektora. Co budziło obawy? Termin wprowadzenia – wątpliwości budzi przede wszystkim tempo prac nad nowymi rozwiązaniami. Net-billing to swego rodzaju rewolucja w branży energetycznej. Tak drastyczne zmiany powinny być przeprowadzane stopniowo, przez kilka lat, tak, by rynek miał czas się do nich dostosować. Ostatecznie, graniczny termin nałożony przez unijne przepisy to 1 stycznia 2024 roku – do tego momentu mógłby więc obowiązywać okres przejściowy. Mniejsza przewidywalność zwrotu – ceny energii, w dłuższej perspektywie są trudne do przewidzenia, dlatego prosumentom niełatwo będzie precyzyjnie wyliczyć czas zwrotu z inwestycji – tak jak to bywało przy net-meteringu. Według ekspertów z Instytutu Energii Odnawialnej, ceny prądu mają jednak systematycznie rosnąć co najmniej do 2035 roku, co paradoksalnie jest dobrą wiadomością dla rozliczających się w net-billingu. Wyższa cena na giełdzie, to wyższa cena sprzedaży i krótszy zwrot z inwestycji. Oprócz tego, obawiano się skurczenia się rynku fotowoltaicznego oraz negatywnego wpływu na walkę ze smogiem w Polsce. Oponenci zmian podkreślali również (słusznie zresztą), że jedynie energetyka prosumencka była źródłem problemów, z którymi mierzą się OSD. W istocie, źródłem utrudnień i wyzwań były również wieloletnie zaniedbania w zakresie modernizacji infrastruktury tak, by była w stanie poradzić sobie z narastającą liczbą mikroinstalacji prosumenckich. Net-billing vs net-metering w Polsce – porównanie. Jak już wspominaliśmy, net-billing mógłby stanowić alternatywę dla obowiązującego w Polsce systemu net-meteringu. Zestawmy kluczowe cechy obu systemów. Net-metering Net-billing Sposób rozliczania Wartościowy – sprzedaż Ilościowy – barter Wartość energii Energia eksportowana do sieci ma dokładnie taką samą wartość jak energia importowana z sieci. Innymi słowy, stosunek kosztów między importem a eksportem energii wynosi 1:1. Ceny energii oddawanej i pobieranej są różne. Cała energia eksportowana do sieci jest sprzedawana, zwykle po cenie hurtowej. Cała energia importowana z sieci jest natomiast kupowana po stawce detalicznej. Opłaty dystrybucyjne Opust na opłaty dystrybucyjne w zakresie elementów zmiennych. Uiszczanie pełnych opłat stałych i zmiennych (z wyjątkiem opłaty OZE i kogeneracyjnej). Okres rozliczeniowy 12 miesięcy. 12 miesięcy. Niewykorzystane nadwyżki wprowadzone do sieci Po upływie 12 miesięcy – przepadają. Po upływie 12 miesięcy, 20% wartości nadwyżek z każdego miesiąca jest oddawane prosumentowi. Godziny szczytowej produkcji Ryzyko odcięcia instalacji przez falownik (zbyt wysokie napięcie). Ryzyko konieczności wyłączenia instalacji – ceny na giełdzie mogą być ujemne. Autokonsumpcja Ważna, ale nie decyduje o opłacalności inwestycji. Kluczowa dla zachowania rentowności przedsięwzięcia. Jak widać, zmiany są istotne. Przede wszystkim, net-billing ze względu na swój kształt będzie kładł ogromny nacisk na autokonsumpcję i przesunięcie oddawania energii poza godziny szczytu – z racji dużej dysproporcji między ceną hurtową a ceną detaliczną (szczególnie po 2024 roku, gdy ceny będą ustalane co godzinę). To z całą pewnością pobudzi rynek magazynów energii. Co więcej, Inaczej niż w przypadku net-meteringu, net-billing nie będzie zachęcał do nadmiernego przewymiarowywania instalacji – większość nadwyżek będzie bowiem przepadać. To akurat będzie wpływać na poprawę opłacalności – moc systemu będzie bowiem dostosowana do faktycznych potrzeb. Opłacalność net-billingu Gdy już o opłacalności mowa, odpowiedzmy sobie na pytanie: jak będzie wyglądać opłacalność fotowoltaiki w net-billingu? Rozważania należy zacząć od jasnego stwierdzenia, że trudno byłoby opracować system rozliczeń energii z fotowoltaiki, który w swojej opłacalności przebijały by system opustów. Darmowy, całoroczny magazyn o sprawności 70-80% powodował, że koszty energii dla prosumentów spadały nawet o 90%. To automatycznie sprawia, że net-billing może (ale nie musi, co zaraz udowodnimy!) być mniej korzystną formą rozliczenia. Fotowoltaika w 2022 roku i później będzie się opłacać – choć w tej opłacalności zajdą pewne zmiany. Szerzej pisaliśmy na ten temat w naszym artykule: Czy fotowoltaika się opłaca w 2022 roku? Liczymy! Jak wynika z naszych obliczeń, biorąc pod uwagę ceny TGE z całego 2021 roku, instalacja o mocy 3,8 kW działająca w net-billingu pozwoli ograniczyć wydatki na prąd o ok. 67%. To oznacza, że zwróci się po ok. 7,5 roku, uwzględniając poniższe parametry: autokonsumpcja na poziomie 30%; ulga termomodernizacyjna 17% i dotacją zł z “Mój Prąd”; cena detaliczna prądu: 0,75 zł; cena sprzedaży: 0,40 zł. Net-billing: szanse i zagrożenia dla Prosumentów Choć net-billing w obecnym kształcie spotkał się z ogromną krytyką, nie ulega wątpliwości, że dalsze utrzymywanie systemu upustów będzie nie tylko trudne, ale będzie też wiązało się z ryzykiem dla stabilności polskiego systemu energetycznego. Wartość energii powinna być powiązana z mechanizmami rynkowymi, gdyż dzięki temu możliwe jest zachowanie elastyczności Krajowego Systemu Energetycznego. Ta elastyczność jest niezbędna, by móc podłączać w przyszłości duże instalacje OZE – farmy fotowoltaiczne. Zmiana obecnego systemu opustów jest potrzebna również po to, by dostosować przepisy do unijnych regulacji, szczególnie tych dotyczących “uczciwego udziału” w kosztach dystrybucji. Nie zmienia to jednak faktu, że proponowany wygląd net-billingu niesie ze sobą pewne wyzwania. Jakie? Różnica między cenami energii oddawanej i odbieranej – choć odniesienie do rynku hurtowego jest ważne, w przypadku zaproponowanego systemu rozliczeń dysproporcja między ceną sprzedaży i zakupu może w pewnym momencie przechylić się na niekorzyść prosumentów. W cenie detalicznej (zakupu) zaszyty jest bowiem szereg opłat – koszt praw majątkowych (certyfikatów białych, zielonych i innych), koszty bilansowania, profilowania, a także akcyzę i marżę. Dla prosumenta to bezpośrednia strata na poziomie ok. 15-20%. Niestabilność cen – to jedno z największych zagrożeń czyhających na prosumentów. Na chwilę obecną ceny na Rynku Dnia Następnego są bardzo wysokie, a ceny zakupu energii względnie niskie (do ich ustalenia służył indeks BASE_Y, opierający się na cenie z 2020 roku, która była znacznie niższa od obecnych cen) To poprawia opłacalność net-billingu. Może mieć jednak miejsce scenariusz odwrotny, w którym ceny energii służące do ustalenia ceny detalicznej będą wysokie, a ceny Rynku Dnia Następnego niskie. W takiej sytuacji prosument zarobi znacznie mniej. Spadające ceny energii – choć jak na razie ceny prądu drastycznie rosną, wraz ze wzrostem mocy zainstalowanej w OZE mogą zacząć spadać (nawet do momentu cen ujemnych, kiedy to producent dopłaca do odkupienia wyprodukowanej energii). Zmiana systemu opustów jest potrzebna i net-billing może być dla niego alternatywą. Urynkowienie wartości energii z OZE powinno zapewnić stabilność i bezpieczeństwo sieci energetycznych oraz zwiększy świadomość i odpowiedzialność prosumentów. Obecnie, z rozwiązań opartych o net-billing korzysta wiele krajów na świecie ( Włochy, Portugalia, Cypr czy Meksyk). Informacje o autorze Emila Biernaciak Ukończyła Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. Ekspertka w zakresie fotowoltaiki. Zapalona badaczka zagadnień związanych z finansami, energetyką oraz marketingiem w sieci. Szczera fanka i propagatorka ekologicznych rozwiązań, które mogą zmienić świat na lepsze. Niespokojny duch, wciąż szukający nowej wiedzy i doświadczeń. W wolnym czasie czyta powieści Stephena Kinga i śledzi trendy motoryzacyjne. Bilansowanie półroczne przez mikroinstalacje energii wprowadzanej do sieci i pobieranej, czyli net metering, to jest poważny problem nie tyle prawny, ile ekonomiczny. To rozwiązanie oznacza realnie pułapkę dla prosumentów i, przynajmniej w niektórych przypadkach, de facto niewykazywaną pomoc publiczną dla koncernów energetycznych, których spółki obrotu będą kupować energię z mikroinstalacji - ocenia Grzegorz Wiśniewski, prezes zarządu Instytutu Energetyki Odnawialnej (IEO). Nowelizacja ustawy o OZE opóźniła wejście w życie taryf gwarantowanych. Może to dobrze, bo utrzymuje się niepewność co do tego, czy taryfy gwarantowane mają dotoczyć każdej ilości energii wprowadzonej do sieci, czy tylko bilansowanej półrocznie nadwyżki nad energią pobraną z sieci. Obecne przepisy w tej sprawie są pana zdaniem jednoznaczne, czy jednak nie ? Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin. SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY Kraj przyfrontowy. Transport pod presją Biznes przyjmuje ciosy. Obawy zaczynają się mnożyć Energetyczna derusyfikacja w Europie. Takiej determinacji mało kto się spodziewał KOMENTARZE (0) Do artykułu: G. Wiśniewski, IEO: net metering to poważny problem ekonomiczny Debata Prosument – sieć i rozliczenia – Net metering 15 maja 2014 r. g. Miejsce: ul. Słupecka 6, Warszawa (Redakcja Polityki) Aby promować ideę prosumenta i w pełni wykorzystać potencjał obszarów wiejskich konieczne wydają się zmiany poszerzające grono prosumentów. Niestety nie ułatwiają ich rozwiązania prawne zawarte w projekcie ustawy o OZE. W chwili obecnej tzw. „mały trójpak” definiuje prosumenta poprzez „podmiotowość”, co powoduje automatyczne wyłączenie osób prowadzących działalność gospodarczą z ułatwień wynikających z ustawy. W związku z tym drobni przedsiębiorcy, którzy mogliby wytworzoną przez siebie energię (max moc 40 kW w trybie „on-grid”) konsumować w chwili jej wytworzenia, nie mogą tego zrobić na preferencyjnych warunkach i są postrzegani tak samo jak elektrownia systemowa lub farma wiatrowa. Istotnym elementem w tworzeniu rynku prosumenta jest też zmiana podejścia do rozliczania energii wytworzonej w instalacji prosumenckiej, tj. rozliczenie różnicy pomiędzy ilością energii elektrycznej pobranej z sieci a ilością energii elektrycznej wprowadzonej do tej sieci – taki zapis jest już w nowym projekcie ustawy. W perspektywie kwestii spornych wynikających z obecnego kształtu projektu ustawy o OZE konieczne jest podjęcie publicznej debaty o możliwościach zmiany definicji prosumenta i znalezienia złotego środka w sposobie rozliczania energii. Istotnym celem debaty będzie przedstawienie stanowisk zarówno przedstawicieli spółek dystrybucyjnych, spółek obrotu energią i strony rządowej oraz środowisk reprezentujących prosumentów. Zagadnienia: Jaka powinna być optymalna cena nadwyżek energii elektrycznej produkowanej w mikroźródłach OZE i odsprzedawanej do sieci? Jaki powinien być optymalny sposób rozliczania energii wprowadzonej i pobranej z sieci? Jakie są gwarancje sprawności sprzętu? Prosument zbiorowy (spółdzielnie energetyczne – Energiegenossenschaften). Jak uwolnić potencjał przedsiębiorców indywidualnych i samorządów w tworzeniu rynku prosumentów? W debacie udział wzięli: Janusz Pilitowski, Dyrektor Departamentu Energii Odnawialnej, Ministerstwo Gospodarki Edward Słoma, Zastępca Dyrektora Departamentu Energetyki, Ministerstwo Gospodarki Mariusz Klimczak, Prezes Zarządu BOŚ Bank Robert Stelmaszczyk, Prezes PTPiREE Bożena Wróblewska, Kierownik Działu Innowacji GASPOL SA, Ekspert FREE Maciej Sokołowski, Dyrektor Departamentu Prawa Energetycznego Kancelaria Prawnicza Maciej Panfil i Partnerzy Krzysztof Żmijewski, Sekretarz Generalny, Społeczna Rada ds. Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej Partner Główny Patronat Medialny

net metering co to jest