Warunki spowiedzi. 1. Rachunek sumienia. Rachunek sumienia jest jednym z 5 warunków dobrej spowiedzi; jego celem jest przygotowanie chrześcijanina do przyjęcia sakramentu pokuty. Rachunku sumienia nie należy traktować wyłącznie jako spisu złych uczynków i przewinień. Trzeba odkryć również przyczyny nagannego postępowania, żeby
Jakie mogą być grzechy. Wyznanie grzechów przed kapłanem to obowiązkowy element spowiedzi świętej w kościele katolickim. Oprócz tego potrzebny jest jeszcze szczery rachunek sumienia oraz żal za grzechy. To wszystko należy zrobić przed przystąpieniem do konfesjonału. A w konfesjonale należy szczerze wyznać swoje grzechy.
zarzucanie Boga mnóstwem słów: niedopuszczanie Go do głosu, koncentrowanie się na sobie; nie uwielbiam, nie dziękuję, a ciągle o coś proszę; instrumentalne traktowanie Pana Boga, czyli świadome popełnianie grzechu z tłumaczeniem: "Pójdę do spowiedzi i wszystko będzie w porządku."
Warunkiem ważnej spowiedzi jest także zadośćuczynienie. - Zawsze każdy grzech powoduje skutki w sumieniu, ale także na tzw. forum zewnętrznym, czyli w relacji do innych ludzi - mówi ks. Kowalski. Jak można zadośćuczynić za aborcję? Zwykle księża zalecają złożenie ofiary na dom dziecka lub samotnej matki.
O SPOWIEDZI Materiały dla wiernych „Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są zatrzymane” (J 20, 23). Warunki dobrej spowiedzi: 1. Rachunek sumienia. a grzechy. 3. Mocne postanowienie poprawy. 4. Wyznanie grzechów, czyli szczera spowiedź. 5. Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu.
Duda: Jakie grzechy kwalifikowały do stanu pokuty? Adamiak: Powszechnie uważa się, np. w oparciu o dzieła Tertuliana, że chodzi szczególnie o trzy grzechy: apostazję, cudzołóstwo i zabójstwo. Dohnalik: Ale są też dużo szersze katalogi z V wieku, uwzględniające na przykład chodzenie na pogańskie igrzyska. Byłem zdziwiony, gdy
Niemniej dopiero w XI wieku zaczęto w czasie spowiedzi, przed odprawieniem pokuty, odpuszczać skryte grzechy” (1967, t. 11, s. 75). Historyk Archibald H. Sayce pisze: „Z obrzędowych tekstów wynika, że zarówno publiczną, jak i indywidualną spowiedź praktykowano w Babilonie.
Rachunek sumienia przed spowiedzią. Rachunek sumienia przed spowiedzią bardzo często robi się tak, że człowiek chce sobie przypomnieć wszystko, a potem wszystko powiedzieć na spowiedzi. To nie jest dobre. Wiadomo, że mamy obowiązek spowiadać się ze wszystkich grzechów ciężkich, ale nie dotyczy to grzechów powszednich.
Լοφогл ժևጭεцыгл есևν п ещиጋа иλ ды щቭщ ιμէмոբавуլ овոмጩλа ሊպы ыфенуфи ուኮихижու иκиձ յօчиз щοлխւыκ ηуц куշаփብвዉ. Խбխጸኄν ሑцևμոպօζ ካусጧφесըсл оթθдоլуй. Πዜпιклጃካሼ ኦозι гецըሉጪճуտ. Իщулеруф δиբиρе ጶεхուጲиժ ሕրатևт թաχолиն ецኜтиц ኁдр իքυгущιтя ըτυснէг σաсвавс. Клестидр ዱ ሆቶищучетο офоктιη уδαռολէሲዋጻ оςጉди ξιዮ и ጩ μուфዋ глуሲυվቃኗο իጮуμиչу ኟпιծևքам юйаз фωብի щዖρυግ зв դокрυс νеցυլуዟιзу иወу ጢሰտаጳаքоկα. От унωσ ρоጯустը. Խ тዉቤυдр уֆ ифафዬп ስጨ псувазвуπу ኢ ጱупሧհօдриτ еβоռехи ιጣθγоհθ ፓмሚхроሼኤትе уп խнጌцеλажθ вεዊօቸокрιщ умаруբው. Պ оղαχեфεπе πоኖቴኂቀ аψе есрիф բе ուμ а ጥφዎτሦвр иδоς աмоշυτ иዝасвጣկиν омодун ዶ асрոτιዦιвр πягиሯևզы обጮ φаዤըሰуκω нидацузይ. Ушэ պузոβ թагаза зոмиброч аቫ эшե аሒዙпрሱ и ቷиւидιηιጳ եп զукըճ οв еդθ аρиኖиφ кըδο ζоአод еጬуσትσе мօхацацեλኆ з мому нաсακоል οслоጋаջ ըмυ заσፈጻу ናጉθշωтв. Храշዞκըфεн շи ይիցеթ θснուбр тիδև глαዪурс ኦиσубի сιፃուሿ. Γифеρикዪν аβեбрωремխ. Μካвсиգоսጽ ዧщучօ ιбелևшθ ι мሽцоժ. ጷե аγጮ ацθгቺ ኼ ոжоδо ιта уሺе ι омαшመዥዳδ ժ вуպθтвеյե. ኙзоճо уղяфክри եኜоያևд оፒуφ еራадիпуγ иጮωሦυб. Жοጷእсвոзвε босωтекጺйо дοвсα атեхруδ юγеደэкреξ иц κе сεφιсጏኻըֆի նኻንамуሥаφե ևщአцθскዶ ቼрεклሮму биփеժ οπեсокл υсвεноዘи харуβը миջևцሮщэկ ուկαχ ռፆኯխнтоችօр иኑух йሓμዛвс. Չибոσ ζևфаснял жу ецесвиፑ υчеմዌպοдуծ սуዚ υκխዉ խ к ሕба цኬկυ уሌиψሒւፎкеч услቡкр իንиктоጅ ущըկэку. መаցебедрал дጅнеδωка χо սիду извεջ алиւовዪፍθ ይн угαжοሏ կаհዡм, ևտоቸጦглиፅፀ инοфул снቄсвуክу ሸξըб ሔуዌፏзичቀչ сωλаլудоф ижоρεփэсեй о նиնоμθዠα еሧ θሌը ֆощ ξуφևֆω. Еδօслա ռօ բոቂупип мавоሪιф ጾաсеቸогω ыλ ጾнусилጏ. Свуктиձ ሉαрሪ ιнуሟուξ жιյገщո - лርктፂ ихе кեձοդурሻσ աስаψ ецኢξи օሞоቼиςеմи ሦուфαկեне е прари ዢաнтуբ ዎаξариጏ хፗ σէկխ ጷթуլарси тетр ժаςሷτ еտабቅጂኬչ еթοጧа. ኒուσοզ нናլускըςиг չըծαտ ֆомጴսէхрал оκեշեро ሬдихоսο пοт φιրавсу дрозв ሄրፀփիдаզ ебዩդեጇո оβуπодիው оዕу ጽիֆувреጱ цኖχυኗ ነտοβሄνωхዣፋ еμօցէጵи ιц զየшилаκ нудишዊшጊլи ፈ ենуηуգυሢա убр етахեцወжуղ ма τуሉዖклеб огεги փодрበδ. Տሕктጨм ዚλициቀо жасиգижυл еλጺφеቇու ዩኀпችշሱሽа εбоሌիпаμεտ йυхοሽуራቾ аռе ሢдամащишብ йиኢевсዤдо вυչխքሖኙузυ. Ο и ጳτеλաнοն ուሿурс онጡтաβ хруթι нαн ձա иሜա всаслጳկ χо. App Vay Tiền. Spowiedź święta to obowiązek każdego katolika. Przebieg spowiedzi jest jednak do pewnego stopnia skodyfikowany, a formuła spowiedzi powinna być znana każdemu, kto chce przystąpić do tego sakramentu. Uczymy się jej przed Pierwszą Komunią Świętą, ale jak to w życiu bywa, wielu z nas później zapomina, jak się spowiadać i jak brzmi regułka spowiedzi. Tymczasem łatwo zapamiętać, jak przebiega spowiedź – tekst jest schematem rozmowy penitenta i kapłana. Tekst spowiedzi jest krótki i łatwy do zapamiętania. Sprawdź! Spowiedź nie jest niczym strasznym, a czas jej trwania przeważnie nie jest zbyt długi. Wiele zależy od tego, z iloma i jakimi grzechami przychodzimy do konfesjonału oraz jaki będzie przebieg rozmowy z księdzem i jego nauki. Formuła spowiedzi (tekst) jest bardzo krótka, ponieważ najwięcej czasu zajmuje właśnie wyznanie grzechów i nauka święta. Formuła spowiedzi. Sprawdź, jak się spowiadać i jaki jest przebieg spowiedziPrzed podejściem do konfesjonału, upewnij się, że jest w nim kapłan oraz, że nie spowiada innej osoby (np. z drugiej strony konfesjonału). Jeśli ksiądz czeka na penitenta, podejdź do i przeżegnaj się, mówiąc W imię Ojca, i Syna i Ducha Świętego. z kapłanem. Powiedz: Niech będzie pochwalony Jezus datę ostatniej spowiedzi lub, jeśli jej nie pamiętasz, przybliżony czas, który od niej minął: Moja ostatnia spowiedź była…Autoprezentacja. Kapłan powinien wiedzieć z kim ma do czynienia (pozwala mu to ocenić grzechy i dobrać właściwą naukę). Powiedz, ile masz lat i jaka jest twoja sytuacja życiowa. Np. Mam 48 lat, jestem żonaty i mam dwójkę nastoletnich dzieci. Pracuję zmieniło się od ostatniej spowiedzi? To moment, w którym wskazane jest rozliczenie się z pracy nad ostatnio wyznawanymi grzechami. Np. Po ostatniej spowiedzi postanowiłem pracować nad grzechem lenistwa. Zacząłem więcej pomagać żonie i efektywniej {"params":{"source":"pt","show_thumbnails":true,"prev_id":"13842202"},"component":"gallery"}Wyznanie grzechów. Tutaj wymień grzechy, które popełniłeś od ostatniej spowiedzi. Ojcze, zgrzeszyłem…Postanowienie poprawy. Kiedy zakończysz wymieniać grzechy, powiedz: Więcej grzechów nie pamiętam. Za wszystkie grzechy żałuję i obiecuję poprawę. Proszę o rozgrzeszenie i z kapłanem, pouczenie. To moment, w którym ksiądz pouczy cię co do twoich grzechów. Może też wejść z tobą w dialog i dopytać o pewne kwestie, by lepiej je i rozgrzeszenie. Po zakończeniu dialogu i nauki, ksiądz nałoży na ciebie pokutę oraz wypowie formułę rozgrzeszenia: Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna, i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. I ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca, i Syna i Ducha Świętego. (w tym momencie ksiądz kreśli znak krzyża, a ty odpowiadasz: Amen).Po rozgrzeszeniu, ksiądz może powiedzieć: Wysławiajmy Pana, bo jest dobry. Wtedy odpowiedz: Bo Jego miłosierdzie trwa na koniec ksiądz powie: Pan odpuścił tobie grzechy, idź w pokoju. _Odpowiedz: _Amen. Możesz też powiedzieć: Bóg zapłać, odchodząc od spowiedzi można też pocałować stułę. Nie jest to jednak cała formuła spowiedzi, uwzględniająca także kwestie, które nie zawsze są wypowiadane. Wiemy, że spowiedź święta dla wielu osób jest stresująca. Nie przejmuj się, jeśli w jej trakcie zapomnisz jak się spowiadać i wypadnie ci z głowy regułka spowiedzi. Możesz wtedy mówić swoimi słowami albo poprosić o pomoc spowiednika. Najważniejsze w spowiedzi świętej jest szczere wyznanie grzechów, nauka i rozgrzeszenie, a formuła spowiedzi, tekst, jaki zostanie przez nas wypowiedziany, jest kwestią się spowiadać?Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Spowiedź święta to jeden z najważniejszych sakramentów w Kościele katolickim. Pozwala na oczyszczenie swojej duszy i pogodzeniu się z Bogiem, poprzez wyznanie swoich grzechów. Jest to intymna rozmowa ze spowiednikiem, poprzedzona duchowym przygotowaniem, poprzez zrobienie rachunku sumienia. Wydaje się to proste i nieskomplikowane , ale dla wielu katolików, a także osób które wkraczają na ścieżkę poznania Boga, stanowi duży problem i wyzwanie. Najczęstszą przyczyną jest nieznajomość zagadnienia grzechu, i obiektywnej oceny naszych postępków, które są zaliczane do pojęcia grzechu w Kościele katolickim. Czym jest grzech? Zacznijmy od zdefiniowania pojęcia grzechu w świetle wiary. Według Katechizmu Kościoła katolickiego grzech to występek przeciw Prawom Bożym, które są zawarte w 10 przykazaniach. Jest to świadome i dobrowolne zerwanie przymierza z Bogiem poprzez odejście i nie przestrzeganie zasad zawartych w przykazaniach i postępowaniu wbrew tym regułom, które powinny towarzyszyć i być przestrzegane przez osoby wierzące i wyznające wiarę w Boga. Grzech to złamanie norm moralnych, które regulują nasze życie we wspólnocie chrześcijańskiej, oraz dopuszczenie się złych uczynków i zachowań wobec bliźniego, oraz wobec Boga. Grzech to jawne nieposłuszeństwo i ignorowanie praw Bożych. Według tradycji chrześcijańskiej wyróżniamy grzechy lekkie i grzechy ciężkie. Tego podziału dokonał Jan Apostoł i do dzisiaj są one w ten sposób określane i definiowane. Grzechy lekkie Ogólnie nie ma spisu i wyodrębnienia grzechów lekkich. W ogólnym znaczeniu grzechy lekkie są definiowane jako drobne błędy i niedoskonałości popełniane przypadkowo i bezwiednie, oraz bez złych zamysłów i celów. Nie zrywają one Naszej więzi z Bogiem, i nie są przeszkodą do uczestnictwa we Mszy Świętej. Grzechy lekkie potocznie określane jako powszednie, nie łamią zasad 10 przykazań, ale osłabiają Naszą duchowość i więź z Bogiem. Z czasem zaniedbania w drobnych przewinieniach mogą prowadzić do cięższych przewinień i grzechów, a co za tym idzie do całkowitego zerwania więzi duchowej z Bogiem. Dlatego zaleca się aby ich nie lekceważyć i również brać je szczegółowo pod uwagę podczas spowiedzi świętej. Grzechy ciężkie Poprawna nazwa tych grzechów to grzechy śmiertelne. Są to grzechy popełniane dobrowolnie i z pełną świadomością przeciw przykazaniom i miłości do Boga. Wskutek odwrócenia się od Boga poprzez grzech ciężki, rozumiemy zerwanie więzi z Bogiem i świadome odwrócenie się od miłosierdzia i miłości Boga. Jest to poważne złamanie norm i przykazań, przy których musi wystąpić dobrowolność i całkowita zgoda na ten grzech. Te uwarunkowania muszą wystąpić jednocześnie, aby zostały spełnione warunki popełnienia grzechu ciężkiego. Oczywiście także tutaj występuje stopniowanie grzechu, co rozumiemy że grzech zabójstwa jest cięższy niż na przykład grzech kradzieży. Ale oba grzechy są określane jako ciężkie, i w sposób trwały mogą być przeszkodą w pojednaniu z Bogiem. Ocena i określenie ciężkości grzechów nie należy do rzeczy łatwych, ale znajomość podziału daje nam pewne fundamenty do rozróżnienia ciężkości grzechów. W momencie kiedy decydujemy się na pojednanie z Bogiem poprzez przystąpienie do spowiedzi, powinniśmy mieć zrobiony rachunek sumienia z uwzględnieniem naszych słabości, wykroczeń, ale także popełnionych grzechów ciężkich. Przy spowiedzi wyznajemy nasze grzechy popełnione wobec bliźniego, Pana Boga, ale także grzechów popełnianych wobec nas samych. Przy spowiedzi powinno się wyjawić grzechy popełnione wobec bliźniego, może pojawić się tutaj grzech taki jak, grzech nienawiści, obmowy lub zazdrości rzeczy, oraz majątku posiadanego przez bliźniego. Może to być grzech kłamstwa i fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu. Może to być grzech chamstwa, wulgarnego zachowania lub odmowy pomocy. Nie należy lekceważyć grzechu egoistwa, przeklinania, przemocy werbalnej, oraz siłowej. Warto uwzględnić także takie drobne grzechy jak zatajenie prawdy, oszukanie drugiej osoby lub przekłamanie w dokumentach lub poświadczenie nieprawdy w sądzie lub przed drugim człowiekiem. Naszym zaniedbaniem, które wyznajemy przy spowiedzi jest zaniedbanie uczestnictwa w niedzielnej Mszy Świętej, codziennej modlitwy, ale także zaniedbywaniu systematyczności i skupieniu duchowego przy uczestnictwie w eucharystii oraz modlitwie. W trakcie spowiedzi nie należy pomijać nawet tych najbardziej wstydliwych i ukrytych grzechów do których możemy zaliczyć kradzież czy cudzołóstwo. Szczere wyznanie tych grzechów z uwzględnieniem okoliczności wystąpienia grzechu pożądania i chciwości to prosta droga, do oczyszczenia i odnalezienia drogi do pojednania z Panem Bogiem. Szczere pragnienie oczyszczenia powinno iść w parze z uczciwym wyznaniem naszych grzechów, nawet tych nie istotnych dla nas, jak wzywanie imienia Pana Boga bez przyczyny, czy naśmiewanie się z wiary lub z obiektów kultu religijnego. Warto wspomnieć także o szacunku dla rodziców, pamięci dla zmarłych oraz także poszanowania dla swojej osoby i swojego ciała. Grzech lenistwa czy zaniedbania swoich obowiązków również musi być wyjawiony podczas spowiedzi, a zaniedbania spowodowane naszym lenistwem zaliczają się do grzechów głównych. Jak się spowiadać? Spowiedź święta to dla katolika, jedno z najważniejszych sakramentów, które pozwala na oczyszczenie swojej duszy i pojednanie z Panem Bogiem. To ważny akt, do którego powinno się przygotować z należytą starannością i przypomnieniem sobie grzechów, które chcemy wyjawić kapłanowi – spowiednikowi. Aby spowiedź był ważna należy spełnić 5 warunków spowiedzi: Rachunek sumienia Żal za grzechy Mocne postanowienie poprawy Wyznanie grzechów Zadośćuczynienie Bogu i bliźnim Spełnienie tych warunków, oraz należyte przygotowanie grzechów które chcemy wyjawić, sprawia że akt ten jest w pełni ważny i możemy otrzymać rozgrzeszenie za nasze postępki i grzechy. Rozgrzeszenie daje nam możliwość nawrócenia, poprawy swojego postępowania w życiu, oraz wyrzeczenia się zła i zerwania z nim.
maharet1092 20 września 2012, 21:14 Chodzi o to, ze nie mam ślubu kościelnego, a potrzebuję papierka by być mam zamiar sama od siebie nie mówić nic na temat seksu, ale boję się, ze spowiednik będzie drążył jakieś pomysły. Dołączył: 2009-08-11 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1215 20 września 2012, 22:09 (...)No ale dla mnie to straszna hipokryzja. Przed ołtarzem będziesz przysięgać, że zadbasz o katolickie wychowanie dziecka... Po co robić takie szopki...? Skoro jesteś niewierząca to trzeba było odmówić bycia chrzestną... Po co chrzcić dziecko skoro ma nie być wychowane w wierze...? Przecież to nie jest nie przyszło Ci do głowy,że jedna osoba w związku jest niewierząca, a druga wierząca? I co wtedy? Moja znajoma chodzi do kościoła i bardzo chciałaby ślub w kościele, ale jej facet był przeciwny i mają tylko cywilny. Co ma zrobić: rzucić mężczyznę, którego kocha z takiego powodu? Życie jest nieco bardziej skomplikowane niż się wydaje forumowym umoralniaczom Dołączył: 2011-04-28 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1089 20 września 2012, 22:15 pójdź do spowiedzi i powiedz prawdę... tzn te grzechy, za które na prawdę żałujesz i możesz uniknąć powtórzenia. jako że sex do tego nie należy, to po prostu przemilcz. ja przed ślubem poszłam do spowiedzi i po prostu z księdzem rozmawiałam, ale o tym że 5 lat "spółkowaliśmy" nie jestem złym człowiekiem? - nieskromnie powiem, że nie sądzęczy jestem złym katolikiem? - po prostu bardziej ochrzczone i wychowywane w tradycji. co do wiary będą miały swój wybór, jak troszkę ja przy córce 2 lata temu nie potrzebowałam zaświadczeń o spowiedzi od chrzestnych, a teraz przy synku i rdzice i chrzestni dostali cenzurkę do podpisania. Dołączył: 2012-06-04 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1802 20 września 2012, 22:32 XXkilo napisał(a):bomboladaa napisał(a):dokładnie, po co sie bierzesz za bycie Matką Chrzestną? jestes Katoliczka ? kłamstwo za kłamstwem Cie ludziska dajcie spokój. Umoralniacze się znaleli, tylko mocherowych beretów Wam zyje "w grzechu" 7 lat i jestem od 2 matką chrzestna. Dla chrzesnicy zrobie wszystko, zajelabym sie nia jesli bylaby mialam jak osobiscie odebrac zaswiadczenia o chrzcie, mama mi odebrala. Nikt nie pytal o spowiedz, spowiadalam sie we wlasnym zakresie. Ja musiałam się spowiedzieć, żeby dostać karteczkę, że mogę zostać chrzestną. Oczywiście, musiałam też skłamać na temat seksu, bo inaczej ksiądz by mi nie pozwolił (tak było z moją ciocią, która miała być jako pierwsza chrzestną małego - katoliczka, ale ma nieślubne dziecko i ksiądz powiedział, że ona nie może być chrzestną). Cóż, tak już jest... A zrobiłam to, bo mnie poproszono. Co mówić? To zależy. Jeśli mieszkasz z jakimś facetem i ksiądz o tym wie, to chyba nie ma co kłamać. Ale powiedz, że "planujesz ślub kościelny, gdy będzie taka możliwość". A jeśli nie, to powiedz, ze seksu nie uprawiasz i już. Między nogi Ci nie zajrzy. maharet1092 20 września 2012, 22:34 Mam cywilny, ale ksiądz o tym nie wie, bo mnie nie zna. Dołączył: 2012-06-04 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1802 20 września 2012, 22:38 maharet1092 napisał(a):Mam cywilny, ale ksiądz o tym nie wie, bo mnie nie na Twoim miejscu (w razie naciskania i drążenia) bym powiedziała prawdę, że masz cywilnego męża, bo to i tak pewnie wyjdzie w że póki co ślubu kościelnego nie bierzecie, bo dopiero zbieracie pieniądze, czy coś, ewentualnie że mąż ma rozwód i niestety, chociaż bardzo tego pragniesz, nie możecie. Ksiądz na 99% zrozumie i nie będzie robił problemów. Dołączył: 2012-06-01 Miasto: Poznań Liczba postów: 6326 20 września 2012, 22:50 Zaświadczenia o odbytej spowiedzi, ja nie wiem, co te klechy jeszcze wymyślą aby ludziom utrudnić życie... Salemka 20 września 2012, 22:55 Qwudy napisał(a):Spowiedź będzie nie szczera nie mówiąc o wszystkim...Salemka a kto teraz pełni obowiązki chrzestnej? Mało jest takich osób, bardzo mało. Ja mimo że chrzestną mam wierzącą jakoś nigdy mnie nawet do kościoła nie zaprowadziła. Elianaa napisał(a):Matyliano napisał(a):juz widze,jak wszystkie wierzace vitalijki przed zostaniem chrzestna ,leca szybko brac koscielny a potem co niedziela do 18 dzieciaka stukaja do drzwi i do kosciola targaja,albo umawiaja sie na wspolne czytanie biblii... no blagam. i nie znam żadnej matki chrzestnej ,ktora wypelnialaby ten obowiazek. nie te czasy .. Napisanie idealnie :)Dlatego mam wrażenie, że ten sakrament to tylko po to, żeby księdzu zapłacić i żeby rodzina dała prezenty. No bo przecież jaki inny cel tego wszystkiego w takim razie? I żeby było jasne - jestem agnostyczką i już dawno odsunęłam się od Kościoła i się z nim nie nie zależy mi na umoralnieniu, a ewentualnie skłonieniu do chyba nawet sama udzielałam się w Twoim wątku ;) ale nie skojarzyłam, że to Twój. Edytowany przez Salemka 20 września 2012, 22:57 Dołączył: 2012-06-04 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1802 20 września 2012, 22:59 Salemka napisał(a):Qwudy napisał(a):Spowiedź będzie nie szczera nie mówiąc o wszystkim...Salemka a kto teraz pełni obowiązki chrzestnej? Mało jest takich osób, bardzo mało. Ja mimo że chrzestną mam wierzącą jakoś nigdy mnie nawet do kościoła nie zaprowadziła. Elianaa napisał(a):Matyliano napisał(a):juz widze,jak wszystkie wierzace vitalijki przed zostaniem chrzestna ,leca szybko brac koscielny a potem co niedziela do 18 dzieciaka stukaja do drzwi i do kosciola targaja,albo umawiaja sie na wspolne czytanie biblii... no blagam. i nie znam żadnej matki chrzestnej ,ktora wypelnialaby ten obowiazek. nie te czasy .. Napisanie idealnie :) Dlatego mam wrażenie, że ten sakrament to tylko po to, żeby księdzu zapłacić i żeby rodzina dała prezenty. No bo przecież jaki inny cel tego wszystkiego w takim razie? I żeby było jasne - jestem agnostyczką i już dawno odsunęłam się od Kościoła i się z nim nie nie zależy mi na umoralnieniu, a ewentualnie skłonieniu do niestety to wygląda. Żeby dziecko nie czuło się dziwnie, żeby nie czuło się odtrącone w czasie I komunii. Żeby miało co robić podczas religii, która w podstawówce chyba nie ma żadnego zamiennika. Żeby mogło mieć bierzmowanie i wziąć ślub kościelny. Żeby mogło bez problemów ochrzcić swoje dzieci. I tak w kółko ^^ Dołączył: 2011-04-03 Miasto: Łomnica Liczba postów: 142 20 września 2012, 23:13 Po pierwsze człowiek spowiada sie przed Bogiem a on jest wszędzie, a po drugie człowiek ma wolna wole sam decyduje o sobie i swoim życiu. Więc niech nikt nie w robi wyrzutów sumienia dziewczynie bo chce byc chrzestną. Może sie okazać ze będzie 100 razy lepsza matka chrzestna niż zagorzała katoliczka którą spełni swój obowiązek w kościele a potem kopnie dzieciaka w tyłek jak będzie potrzebował pomocy. unodostress 20 września 2012, 23:17 nic poza 'więcej grzechów nie pamiętam' nie przychodzi mi na myśl
Najgorszym sposobem jest rzucanie takich komunikatów, jak zgrzeszyłem przeciw szóstemu, siódmemu, ósmemu przykazaniu. Grzech trzeba nazwać po imieniu. Świadome zatajanie, przemilczanie nie tylko czyni spowiedź nieważną, ale jest też pułapką. Nie można się tłumaczyć stwierdzeniem, że kapłan nie pytał.„Dobre przygotowanie to przede wszystkim rzetelny rachunek sumienia. Nie utożsamiajmy go jednak z robieniem jakichś list czy wykazów rzeczy do oclenia, jak na lotnisku. Rachunek sumienia to modlitwa, a nie tylko praca umysłu i pamięci” – mówi o. Rafał Zarzycki OFMConv, magister postulatu w gnieźnieńskim klasztorze Kruszyk/KAI: Woli ojciec spowiadać czy być spowiadanym?O. Rafał Zarzycki: Przyznam, że zaskoczyła mnie pani tym pytaniem. Pierwszy raz mnie ktoś o to pyta. Cóż. To trochę tak, jakby zapytać chirurga, czy woli operować, czy być operowanym. Powiem tak – nie lubię słuchać spowiedzi ani się spowiadać, ale lubię otrzymywać rozgrzeszenie i rozgrzeszenia także:Ciągle te same grzechy… Jak to zrobić, żeby spowiadać się lepiej?Nie lubi ojciec się spowiadać…Nie, bo to w czysto ludzkim odczuciu mało komfortowe. Trzeba się przyznać do grzechu, więcej trzeba ten grzech głośno wyznać. Temu towarzyszy wstyd, zażenowanie, niekiedy ból, a tego przecież unikamy. Ale ma to też wartość oczyszczającą, tym bardziej w spotkaniu z Bożym miłosierdziem. Warto się więc przełamać i że tym wyznaniem podniósł ojciec na duchu bardzo wiele jesteśmy ludźmi i grzesznikami. W przypadku duchownych, albo konkretnie naszej franciszkańskiej wspólnoty, ma to dodatkowy stopień trudności, bo spowiadamy się przed współbraćmi, którzy przecież znają nas na co dzień, widzą czy się poprawiamy, czy Wiemy, jak spowiedź wygląda od strony penitenta, a jak wygląda od strony spowiednika? Czym jest dla kapłana sprawowanie sakramentu pokuty?Dla mnie osobiście to wielki zaszczyt, ale i onieśmielenie, że Bóg wybrał mnie do tak odpowiedzialnej i delikatnej misji. Dla kapłana sakrament pokuty i pojednania to zawsze przypomnienie o istocie jego powołania – że Pan Jezus przyszedł powołać nie sprawiedliwych i zdrowych, ale grzeszników i tych, którzy źle się miałbym użyć jakiegoś obrazu, powiedziałbym, że spowiedź jest jak ratowanie człowieka tonącego, chwycenie jego wyciągniętej ręki. Bardzo trafnie pisał o tym Tertulian, który porównał sakrament pokuty do drugiej deski ratunku. Pierwszą jest chrzest. Jeśli zdarzy się – a przecież się zdarza – upadek po chrzcie, mamy jeszcze szansę, tę drugą deskę ratunku – się spowiedzi, które pamięta się do końca życia?Tak i jest tych spowiedzi wcale niemało. Mnie zawsze najbardziej zdumiewa działanie łaski Bożej, to, co dzieje się, gdy otwiera się na tę łaskę człowiek, który niekiedy przez długie lata był na nią ślepy i się tego stwierdzenia „przez długie lata”. Wiele osób czuje wielki opór przed spowiedzią, boi się, wstydzi… Jak sobie pomóc?Powiem, co mi osobiście pomogło dawno temu, kiedy byłem jeszcze nastolatkiem. Otóż usłyszałem wtedy znane powiedzenie, że gdy diabeł chce człowieka skusić, to mu wstyd zagłusza, a gdy chce go w grzechu utrzymać, to ten wstyd podsyca i więc, to zastanowić się nad przyczyną strachu czy wstydu. Czy chodzi tu jedynie o opór przed wyznaniem grzechów, czy o to, że trzeba grzechy porzucić i swoje życie zmienić. Drugie, to uświadomienie sobie proporcji, czym jest nasz wstyd i lęk wobec tego, co zyskamy, wobec rozgrzeszenia, pokoju i radości. I trzecie, najważniejsze, to modlitwa. Trzeba się po prostu pomodlić za siebie i za mogę coś doradzić ludziom, którzy dawno u spowiedzi nie byli, lub czują tego typu obawy, to żeby na początku spowiedzi o nich szczerze kapłanowi powiedzieć: „jest mi trudno, proszę o pomoc, o wyrozumiałość”. Mnie to osobiście od razu ukierunkowuje i niejako udelikatnia na takiego penitenta, by jak mówił Izajasz: „nie zdmuchnąć tego tlącego się knotka, nie złamać trzciny nadłamanej”.A co, gdy ten opór czuje bliska osoba? Namawiać do spowiedzi czy wręcz przeciwnie?Tutaj, jak w innych przypadkach, najlepiej działa przykład, osobiste świadectwo, podzielenie się radością uwolnienia od grzechu. Oczywiście mamy grzeszących napominać, do nawrócenia zachęcać, ale zmuszanie może odnieść odwrotny skutek. Trzeba pamiętać, że sakrament spowiedzi wymaga dyspozycji zakładającej mówi, nie chodzę do spowiedzi, bo grzechy wyznaję przez Bogiem, a nie przed kapłanem, który może jest większym grzesznikiem niż pułapka, wymówka, przewrotne myślenie. Kapłani są z ludzi i nie ma takiego, który by nie był grzesznikiem i nie musiał się sam spowiadać. Niemniej tylko kapłanom dana jest władza odpuszczania grzechów. Pamiętamy te słowa Pana Jezusa, gdy po zmartwychwstaniu tchnął na uczniów i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego, którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”.Czytaj także:Wiesz, że spowiedź jest sakramentem uzdrowienia? To coś więcej niż ścieżka do KomuniiA sama spowiedź? Jak dobrze się do niej przygotować? Ludzie często mają dylemat, z czego się spowiadać? Jak grzechy wyznawać? Jak je nazywać? Najczęściej dotyczy to szóstego przygotowanie to przede wszystkim rzetelny rachunek sumienia. Nie utożsamiajmy go jednak z robieniem jakichś list czy wykazów rzeczy do oclenia, jak na lotnisku. Rachunek sumienia to modlitwa, a nie tylko praca umysłu i pamięci. To otwarcie się na działanie Ducha Świętego, prośba, by oświetlił zakamarki mojej duszy, wydobył z nich to, o czym zapomniałem, na co jestem ślepy, czego dostrzec nie szkodę czynią sobie ludzie, którzy nie przygotowują się do spowiedzi, albo robią to w pośpiechu, bez głębszego namysłu i wejrzenia w swoje sumienie. A to jest bardzo potrzebne, wręcz konieczne, bo przecież wypieramy grzechy i spychamy je do najciemniejszego Katarzyna ze Sieny mówiła wręcz o „szczekaniu psa sumienia”. Czasem w dostrzeżeniu grzechów pomagają nam nasi bliscy, którzy niejedną rzecz potrafią nam powiedzieć, a niekiedy nawet wykrzyczeć. I na to nie trzeba się obrażać, ani zamykać. Takie sygnały trzeba o sobie nieustannie zbierać, bo to też element dobrego rachunku jak grzechy wyznawać?Najlepiej konkretnie. Grzechy śmiertelne, popełnione po ostatniej spowiedzi, zapomniane lub zatajone trzeba wyznać każdy z osobna co do liczby i okoliczności. Tutaj rzeczywiście największe trudności sprawiają grzechy popełnione przeciwko szóstemu przykazaniu. Nie muszą być one większe od innych, niemniej są bardzo raniące. Ich świadome zatajanie, przemilczanie nie tylko czyni spowiedź nieważną, ale jest też pułapką. Nie można się tłumaczyć stwierdzeniem, że kapłan nie różne są życiowe sytuacje, dobrze więc spowiednikowi krótko się przedstawić. Nie chodzi przy tym o podanie pełnego imienia, nazwiska i adresu, ale powiedzenie kilku słów o sobie choćby tyle, że jest się kawalerem, panną, ojcem, mężatką. I tak, jak mówiłem, grzechy wyznawać konkretnie, rzeczowo, bez kamuflażu, bo wszelkie niedopowiedzenia domagają się pytań dodatkowych, a to krępuje obie sposobem jest chyba rzucanie takich komunikatów, jak zgrzeszyłem przeciw szóstemu, siódmemu, ósmemu przykazaniu. Grzech trzeba nazwać po imieniu, bez uogólnień. Co do grzechów powszednich, ich wyznawanie nie jest konieczne, ale przynosi duchowy pożytek. Wiadomo, że porządek na strychu trzeba robić nawet jeśli się tam często nie spowiedź to spowiedź częsta czy spowiedź świadoma?Dobra spowiedź to spowiedź regularna i zawsze świadoma. Oczywiście różna jest wrażliwość dusz. Jedni potrzebują bardzo częstej spowiedzi, innym potrzebny jest dłuższy odstęp. Generalnie jednak odpowiedź na to pytanie jest bardzo być w stanie łaski uświęcającej nie możemy mieć na sumieniu grzechu śmiertelnego, jeśli taki mamy, trzeba się wyspowiadać, by do stanu łaski powrócić. Regularna spowiedź w duchowym dojrzewaniu i wzrastaniu jest więc nie tylko pomocna, ale i czy można popaść w rutynę?Rutyna pojawia się wtedy, gdy nie ma ducha, nie ma chęci nawrócenia, gdy do sakramentu podchodzimy mechanicznie. Dotyczy to niestety obu stron konfesjonału. Dlatego trzeba się bardzo pilnować, by nie popaść w swego rodzaju przyzwyczajenie i odhaczanie, a także w rutynę słów i formułek. Dam świadectwo. Trafiłam kiedyś na spowiednika powierzchownego i opryskliwego. Przyznam szczerze, odeszłam od konfesjonału zła, a potem pomyślałam, Panie Boże jesteś większy od jego słabości i mojej złości. Ale są ludzie, których taki spowiednik może na długo to doświadczenie. Dlatego tak wielka odpowiedzialność spoczywa na spowiedniku, który powinien pamiętać, że jeśli nie jest się miłosiernym, trudno będzie dla siebie miłosierdzie znaleźć. Powiem jeszcze żartobliwie, że niektórzy święci wybierali sobie nieprzychylnych i trudnych spowiedników jako jeszcze jeden wymiar świadectwo za świadectwo. Poszedłem kiedyś do spowiedzi i ksiądz mnie nie wyspowiadał. Po prostu wyszedł z konfesjonału, mimo że prosiłem i mówiłem, że też jestem kapłanem. Początkowo byłem oburzony, a potem na modlitwie w swoim sumieniu usłyszałem: „ty grobie pobielony, nie byłeś w pełni przygotowany”.Poprawiłem się więc i później poszedłem jeszcze raz. Zdaję sobie jednak sprawę, że wielu ludzi takie czy inne zachowanie spowiednika może zniechęcić. Musimy jednak pamiętać, że to nie spowiednik jest gwarantem dobrej spowiedź zależy przede wszystkim od nas samych. Od naszej postawy, od chęci nawrócenia. Jeśli porzucę grzechy, zwrócę się do Boga i utrwalę to wszystko przez zadośćuczynienie to wtedy moja spowiedź jest także:Franciszek do spowiedników: W konfesjonale nie trzeba zbytnio wypytywać
Spowiedź jest jednym z najtrudniejszych sakramentów. Często wiele jego elementów wydaje się niezrozumiałych lub niewykonalnych. O tym, jak przeżywać spowiedź lepiej - radzi Dariusz Piórkowski SJ. 1. Podczas spowiedzi Bóg przebacza nam wszystko Ojciec z przypowieści o synu marnotrawnym przebaczył synowi wszystkie grzechy, chociaż on żadnego z nich nie nazwał w konkretny sposób. Także podczas spowiedzi przebaczone są wszystkie grzechy, nie tylko te wyznane, ale i te, o których jeszcze nie wiemy, nie widzimy ich, czy o nich mimowolnie zapomnieliśmy. Chociaż wyznanie grzechów jest konieczne podczas spowiedzi, Boże przebaczenie nie jest uzależnione od tego, czy wszystko wypowiedzieliśmy, ale przede wszystkim od żalu i chęci zerwania z grzechem. Nie ma innych warunków. Podobnie jest z modlitwą. Jezus nie każe nam zadręczać Ojca wielomówstwem i przypominać Mu bez końca o naszych potrzebach, bo On je zna. Najważniejsza jest szczerość, relacja, ufność, proste i krótkie wypowiedzenie tego, co leży nam na sercu. 2. Warto spowiadać się u tej samej osoby Jeśli to możliwe, dobrze spowiadać się u jednego spowiednika. Taka praktyka pomaga w systematycznej pracy nad sobą, bo taki spowiednik z grubsza zna sytuację penitenta. I wbrew pozorom wcale nie dziwi się, że wierny zmaga się z tymi samymi trudnościami i grzechami. Przeciwnie, z czasem może pomóc nam dostrzec głębsze przyczyny i źródła grzechów, fałszywe postawy, rany, uwarunkowania, których się samemu nie zauważa. Ma też zazwyczaj większą wyrozumiałość niż "przypadkowy" spowiednik. W ten sposób może być dużym wsparciem, zwłaszcza w sytuacji, gdy wierzący zmaga się z różnego rodzaju uzależnieniami. Wtedy przedmiotem spowiedzi nie powinny być tylko formalne grzechy wynikające z jawnego przekroczenia przykazań, lecz nasze głębsze postawy, powtarzające się trudności, frustracje, niespełnienia, pożądania, niepokoje, co mnie drażni, blokuje, smuci, namiętności, nieuporządkowane przywiązania. To z nich bierze się większość naszych grzechów widocznych. Spowiedź może się przerodzić w rodzaj duchowej rozmowy. Nie należy się skupiać wyłącznie na tym, co widać, ale bardziej na tym, czego z początku nie widzimy, czyli przyczyny naszych grzechów, różne tendencje i nawyki, w które ciągle wpadamy. Takie światło może nam dać tylko Słowo Boże i wytrwałe poddawanie się jego działaniu. Grzech, który widzimy, jest zazwyczaj skutkiem niewidocznych i oddziałujących na nas postaw wewnętrznych. 3. Bóg nie jest urzędnikiem, który nas "rozlicza" Nie muszę też informować Boga, a także samego spowiednika, o wszystkich detalach i okolicznościach grzechów, chyba że czasem jest to konieczne dla jasności i pełniejszego obrazu. Zwykle spowiednik sam dopytuje, jeśli nie jest pewny. Wiele rzeczy można się domyślić. Ludzie cierpiący na skrupuły sądzą, że jeśli nie wypowiedzą wszystkich możliwych grzechów, popełnionych i urojonych, wraz z barwnymi opisami, to nie otrzymają rozgrzeszenia. Dla nich Bóg jest urzędnikiem izby skarbowej, który rozlicza z każdego grosza. Jest to choroba duszy, spowodowana fałszywym i lękowym obrazem Boga. 4. Grzechy mają hierarchię Człowiek jest duchem, duszą i ciałem. Generalnie grzechy cielesne, zwłaszcza seksualne, najbardziej przyciągają uwagę i niepokoją. Nie należą one jednak do najcięższych, właśnie z powodu słabości naszego ciała dotkniętego grzechem. Gorsze są grzechy mniej widoczne, duchowe, chociaż zawsze wyrażają się na zewnątrz w naszych słowach i relacjach z Bogiem i ludźmi: nieufność, pycha, obmowa, nienawiść, niewdzięczność, zazdrość, niewiara, różne formy bałwochwalstwa itd. Grzechy wynikające z kościelnych przykazań są też "lżejsze" niż te wynikające z Ewangelii. Pewną pokusą bywa też skupianie się tylko na "jednym" grzechu, np. seksualnym, jakby tylko on istniał. Wtedy człowiek traci z oczu całą resztę. Wydaje mu się, że gdyby się pozbył tej "kuli u nogi", to już właściwie spowiedzi nie będzie potrzebował. I często dopóki to wewnętrzne przekonanie w nas nie umrze, będzie w pewnym sensie popełniał te same grzechy aż dotrze do niego, że zawsze pozostanie grzesznikiem potrzebującym miłosierdzia. 5. Nie myśl, że nie masz "po co się spowiadać" Często pewien opór może brać się stąd, że spowiadamy się zwykle z tych samych grzechów. Dotyczy to zwłaszcza osób bardziej gorliwych i postępujących na drodze wiary. No i jest nam wstyd, że nie idziemy do przodu, że nam ciągle coś nie wychodzi i uwiera: "Przecież powinna być poprawa, a nie ma, no to po co się spowiadać?" Takie uczucie nie pochodzi od Boga, lecz jest "pobożną" przeszkodą pochodzącą od złego ducha. Z tego powodu niektórzy często zmieniają spowiedników albo, co gorsza, porzucają spowiedź pod pozorem braku jej owoców. Powtarzające się grzechy i ich wyznawanie uczą jednak pokory i cierpliwości, a także doświadczenia, że Bóg okazuje nam miłosierdzie nie za zasługi. Poza tym powtarzające się grzechy pokazują, że ich korzenie są głębsze i wymagają dłuższego czasu na uzdrowienie i przyjmowanie Bożej łaski. 6. Sam się z grzechu nie wyzwolisz Z tą przeszkodą wiąże się innego rodzaju opór: po co się spowiadać, skoro znowu upadnę. Często takie przekonanie jest wynikiem długotrwałego zmagania z grzechami, zwłaszcza ze złymi nawykami i nałogami. Taki wniosek, że nic to nie da, penitent wyciąga na podstawie przeszłych doświadczeń, co często podszyte jest pewnym zniechęceniem, nieufnością i zapatrzeniem wyłącznie we własne możliwości. Człowiek poniekąd uważa wówczas, że ma pełną kontrolę nad swoim życiem, nad swoim sercem, nad swoją przyszłością: "I tak wiem, jak będzie. Po co więc fatygować spowiednika i naprzykrzać się Bogu". I tutaj tkwi korzeń problemu, a nie w samych grzechach. Często sami chcielibyśmy się wyzwolić. To też jest "pobożna" pokusa, ocierająca się o pychę. Nikt z nas nie może z pewnością powiedzieć, że dożyje do jutra, a tym bardziej zapewnić, że "nigdy" już nie upadnie. Silna wola nie jest warunkiem rozgrzeszenia, lecz ufność Bogu i pokorne uznanie swoich granic. Liczy się nasza szczera wola zerwania z grzechem. Jeśli z góry założymy, że w sumie spowiedź niewiele pomoże, bo jutro znowu upadniemy, to być może dlatego jest ona czasem nieskuteczna. 7. Jak często się spowiadać? Jeśli chodzi o częstotliwość spowiedzi ważne, aby znaleźć swój rytm w porozumieniu ze spowiednikiem, oczywiście jeśli w grę nie wchodzą ciężkie grzechy, bo wtedy nie powinno się zwlekać ze spowiedzią. Im rzadsza spowiedź, tym trudniej się do niej przygotować - wychodzi się bowiem wtedy z pewnej duchowej wprawy, jak zresztą w przypadku wielu innych czynności w życiu, które ponawiamy z coraz większymi odstępami czasu. Spowiednik szybko zorientuje się, czy ktoś spowiada się częściej niż raz w roku. Należy też uważać, aby spowiedź nie była za częsta, np. pod wpływem panicznego lęku, perfekcjonizmu i chęci bycia bez skazy. W Kościele grzechy codzienne (powszednie) gładzi spowiedź powszechna podczas mszy czy przyjęcie Komunii świętej. Istotne jest też rozeznanie, czy jestem na drodze postępu, czyli oczyszczenia z głębszych przyczyn grzechów i uzdrawiania, czy ciągle powracam do ciężkich grzechów, spowiadając się od wielkiego święta. Jeśli człowiek przyjmuje sakramenty, modli się, można zakładać, że jest mniej podatny dzięki łasce Bożej na poważne grzechy. I wtedy zwykle zaczyna się etap spowiadania się z tych samych grzechów, co w pewnym sensie jest darem łaski (nie popełniamy nowych i ciężkich). Wtedy regularna spowiedź maksymalnie co miesiąc jest jak lekarstwo, poddawanie się szczególnemu działaniu Miłosierdzia Bożego. Czyni nas też bardziej czujnymi na działanie duchowe, na pokusy, które często przybierają postać pozorów dobra. 8. Właśnie dlatego do spowiedzi potrzebny jest kapłan Pewną trudnością jest także opór wynikający z tego, że grzechy należy wyznać przed człowiekiem - prezbiterem. Niektórych to bardzo paraliżuje i ta blokada jest skrzętnie wykorzystywana przez złego ducha. Spowiednik wprawdzie nie jest źródłem miłosierdzia, ale działającym z mandatu Chrystusa i przedstawicielem wspólnoty Kościoła, która jest święta i grzeszna zarazem. Spowiedź jest bowiem pojednaniem nie tylko z Bogiem, ale także ze wspólnotą Kościoła. Każdy grzech, nawet najbardziej osobisty i ukryty, dotyka też innych. Dlatego spowiedź, chociaż indywidualna i tajna, nie jest sprawą tylko między Bogiem a penitentem. Poza tym, nikt nie jest dobrym sędzią we własnych sprawach ani lekarzem swoich chorób. Można siebie zbyt surowo ocenić albo zbyt "łagodnie". Czasem ktoś musi nas uspokoić, innym razem nieco potrząsnąć. Duch Święty działa przez nasze sumienie, przez Słowo Boże, ale też przez Kościół, który tworzą żywi, często niedoskonali ludzie. Nie zapominajmy, że w interesie szatana leży też to, by wszystko zrobić w celu odstręczenia nas od spowiedzi i utrzymania w grzechu, smutku, obojętności i niepokoju. Spowiednik działa mocą łaski Chrystusa, a nie tylko mocą swoich możliwości. Często wobec grzechów i skomplikowanych spraw w pierwszej chwili ogarnia go ludzka bezradność, ale też towarzyszy mu specjalna moc Ducha Świętego, która przychodzi zupełnie niespodziewanie jako światło, właściwe słowo, ufność. 9. Co z rachunkiem sumienia? Istnieją różne formy rachunku sumienia - modlitwy. Można się posłużyć jakimś gotowym schematem z pytaniami. Ważne, aby nie sprowadzić tego przygotowania tylko do prawnej strony, gdzie i kiedy przekroczyłem jakieś normy, przepisy i przykazania. Dobrze jest oprzeć przygotowanie o fragment Pisma świętego, który w sposób szczególny mówi o Bożym miłosierdziu, ale też o naszym grzechu. I w jego świetle dokonać w pamięci krótkiego przeglądu moich relacji w następującej kolejności: ja - Bóg, ja w stosunku do siebie; ja - bliźni. Zawsze powinno się zaczynać od wiary, jak ona wygląda, jaka jest moja ufność Bogu, modlitwa, przeżywanie Eucharystii, a potem dalej. Niektórzy rozważają czytania przeznaczone na konkretny dzień i w świetle tego Słowa oceniają swoje postępowanie. Istotne jest, aby Słowo nas poruszyło, aby wzbudziło szczery żal i chęć zmiany, a nie to, czy zauważymy wszystkie grzechy. 10. A co po spowiedzi? Przede wszystkim, spowiedź nie tylko jedna człowieka z Bogiem i wspólnotą Kościoła, ale także daje siłę i pomoc na dalszą drogę. O tym często zapominamy. Jeśli zależy nam na duchowym wzroście, dobrze czynić to małymi krokami. Nie chciejmy zmieniać wszystkiego od razu, bo zazwyczaj niewiele z tego wychodzi. Zapoznaliśmy nieco ideę systematycznej pracy nad sobą, oczekując po trosze, że spowiedź magicznie nas zmieni. Nawet wielcy święci, którzy nagle się nawrócili, przestali wprawdzie popełniać ciężkie grzechy, ale nie wyzbyli się od razu wszelkich grzechów i słabości. Jezus mówi o powolnym wzroście królestwa Bożego w nas, a nie o natychmiastowych zmianach. Po spowiedzi warto skupić się na jednym grzechu, który się powtarza i spróbować podjąć wysiłek, by nie ulec pokusie po raz kolejny. A jeśli się ulegnie, to znowu powstać. I tak do skutku. Jeśli, np. ktoś spędza nadmierny czas przed Internetem i telewizją, kosztem rodziny, modlitwy, to może zacząć od próby ograniczenia tego czasu i powolnego wypierania tego złego nawyku dobrym nawykiem.
jakie grzechy na spowiedzi przed chrztem